Obserwuj w Google News

Mało kto wie, jak powstał ten hit lat 70. Atmosfera była „sztormowa”

2 min. czytania
04.09.2024 14:37

Przeboje lat 70. miały niezwykłą moc, która przenosiła słuchaczy w zupełnie inny świat. Jednym z takich utworów, który na zawsze wpisał się w historię polskiej muzyki, jest piosenka „10 w skali Beauforta” autorstwa Krzysztofa Klenczona i Janusza Kondratowicza. Ten energetyczny, rockowy hit wywołał prawdziwą furorę, a jego historia jest równie fascynująca, jak sama melodia.

Morze i Krzysztof Klenczon
fot. Institute of National Remembrance/Wikicommons/Domena publiczna + Pexels/Pixabay

Narodziny przeboju, który podbił Polskę

Lata 70. były złotą erą polskiej muzyki, a piosenka „10 w skali Beauforta” stała się jej nieodłącznym symbolem. Ten dynamiczny utwór, skomponowany przez Krzysztofa Klenczona, z tekstem Janusza Kondratowicza, szybko zdobył serca słuchaczy. Całe pokolenia Polaków nuciły ten rockowy przebój, który do dziś wywołuje ciarki. Był to prawdziwy klejnot w dorobku zespołu Czerwone Gitary, choć sam Klenczon przyznał, że atmosfera w zespole podczas jego tworzenia była napięta.

Tytuł piosenki nawiązuje do skali Beauforta, używanej do określania siły wiatru na morzu. „10 w skali Beauforta” oznacza gwałtowny sztorm, co idealnie oddawało burzliwą atmosferę panującą w zespole w tamtym czasie. Jak wynika z relacji samego Klenczona, eksperymentowanie z nowymi brzmieniami w Czerwonych Gitarach wiązało się z dużym ryzykiem, co mogło przyczynić się do jego decyzji o odejściu i realizacji solowych projektów.

Nie przegap

Morska inspiracja i prześmiewczy tekst

„10 w skali Beauforta” to nie tylko rockowy hit, ale również hołd dla żeglarskiej pasji Klenczona. Lider zespołów Trzy Korony, Czerwone Gitary i Pięciolinie uwielbiał żeglowanie, co było inspiracją dla tekstu napisanego przez Janusza Kondratowicza. Autor tekstu postanowił oddać hołd tej pasji, tworząc utwór, który nawiązywał nie tylko do rocka, ale również do klimatu szant. Piosenka opowiada o bosmanie, który w snach zmaga się z groźnym sztormem, co stanowiło żartobliwą aluzję do brawurowych opowieści Klenczona.

Tekst utworu miał również prześmiewczy charakter, co potwierdza sam Kondratowicz. Klenczon, zapytany o to, czy nie bałby się sztormowej „dziesiątki”, odpowiedział, że nie. To wywołało w autorze pomysł na stworzenie historii o bosmanie, któremu sztorm się jedynie przyśnił. Piosenka stała się natychmiastowym hitem, a jej melodia i tekst do dziś brzmią w sercach fanów polskiej muzyki.

Źródło: Radio ZET/zloteprzeboje.pl

Nie przegap