Robert Blake nie żyje. Gwiazdor serialu "Baretta" miał 89 lat
Nie żyje Robert Blake, aktor znany z takich produkcji jak "Baretta" i "Zagubiona autostrada". Zmarł z powodu choroby serca. Miał 89 lat.

Robert Blake zmarł w wieku 89 lat w swojej posiadłości w Los Angeles. W ostatnich chwilach towarzyszyli mu najbliżsi. Z ustaleń telewizji CBS wynika, że przyczyną zgonu aktora była choroba serca.
Zobacz także: Chaim Topol nie żyje. Gwiazdor "Skrzypka na dachu" miał 87 lat
Kim był Robert Blake?
Robert Blake urodził się 18 września 1933 roku w rodzinie ulicznych artystów. Wraz z dwojgiem swojego rodzeństwa stworzył grupę artystyczną, znaną jako "Troje małych prowincjuszy". W późniejszym czasie rodzice Blake'a zdecydowali się na przeprowadzkę do Los Angeles. Mieli nadzieję, że to ułatwi ich pociechom wejście do świata rozrywki. I tak właśnie się stało.
Mieszkając w Kalifornii, Robert Blake mógł zrezygnować z występów na ulicach i spróbować swoich sił na ekranach. Jako dziecko wystąpił w roli Toto w "Ślubnym garniturze", a następnie wcielił się w Porky'ego w serialu "Klan urwisów". Z czasem zaczął grywać bardziej dramatyczne role. Kiedy dorósł, pracował na planach "Zagubionej autostrady" Davida Lyncha i serialu "Baretta", w którym wcielał się w Tony'ego Barettę.
Poza tym w jego aktorskim portfolio znalazły się role w takich produkcjach jak "Z zimną krwią", "Dzień sądu" i "Pociąg z forsą".
Robert Blake był oskarżony o zabójstwo swojej żony
W 2002 roku Robert Blake trafił do aresztu jako podejrzany o morderstwo swojej żony Bonnie Lee Bakley. Groziła mu kara śmierci. Zeznawali przeciwko niemu Ronald Hambleton i Gary McLarty, kaskaderzy, których Blake miał nakłaniać do wykonania "brudnej roboty". W 2005 roku Robert został uniewinniony.
Źródła: RadioZET.pl/CBS/Swiatseriali.interia.pl