Kit Harington tłumaczy zakończenie „Gry o tron”. Nie mogło wyglądać inaczej?
Kit Harington wie, że zakończenie „Gry o tron” nie spełniło oczekiwań części widzów. Nie sądzi jednak, by mogło ono wyglądać inaczej. W wywiadzie dla GQ wypowiedział się na temat pracy nad ostatnim sezonem legendarnej produkcji HBO.
Niezadowalające zakończenie „Gry o tron”
„Gra o tron” postawiła poprzeczkę innym produkcjom fantasy bardzo wysoko. Serialowa adaptacja prozy George’a R. R. Martina trafiła na ekrany w 2011 roku, a ostatni jej odcinek miał premierę osiem lat później. W sumie wyprodukowano 73 odcinki, składające się na 8 sezonów. Ostatni z nich wielu fanom nie wydał się wystarczająco dopracowany.
Użytkownicy serwisu Rotten Tomatoes nie mieli litości dla 8 części serialu. Niektórzy zwracali uwagę na niedociągnięcia, które ich zdaniem wpłynęły negatywnie na fabułę. „Sezon ósmy można podsumować jednym zdaniem: zmarnowane szanse” – napisała jedna z internautek. Inni mieli uwagi dotyczące zabiegów fabularnych, które doprowadziły do niespodziewanego i niesatysfakcjonującego finiszu serii. „Gra o tron w końcu dobiegła końca, ostatni odcinek trafnie zatytułowano „Długa noc” (The Long Night) i okazało się to okropnym zakończeniem, rozczarowującym dla fanów i wywołującym dreszcze żenady na całym świecie” – podsumował kolejny z widzów. Ostatecznie na platformie RottenTomatoes.com 8. sezon „Gry o tron” zdobył niechlubną ocenę 2,2 na 5 możliwych gwiazdek.
Mimo wszystko widzowie przełknęli rozczarowujące, ich zdaniem, zakończenie i z czasem najwyraźniej pogodzili się z nim. Okazuje się jednak, że to, co zaoferowali widzom twórcy, mogło być jedynym możliwym rozwiązaniem plątaniny wątków poruszonych w produkcji.
Kit Harington komentuje zakończenie „Gry o tron”
Obsada „Gry o tron” jest świadoma tego, że ostatnia odsłona przygód mieszkańców Westeros nie została przyjęta z wielkim entuzjazmem przez część widzów. Kit Harington jest jednak zdania, że zakończenie serii nie mogło wyglądać inaczej. – Rozumiem, że niektórzy uważali, że to było pospieszne i mogę się z nimi zgodzić. Ale nie jestem pewien, czy była jakaś alternatywa – powiedział w rozmowie z GQ.
On sam nie potrafił bardziej zaangażować się w pracę na planie. Dał z siebie dosłownie wszystko i czuł się wyczerpany. Dlatego też z jego punktu widzenia nie mogło być mowy o rozłożeniu akcji na dwa sezony. – Patrzę na zdjęcia z ostatniego sezonu i wyglądam na wyczerpanego. Wyglądam na wycieńczonego. Nie miałem w sobie siły na kolejny sezon – oznajmił.
Źródła: Radio ZET/GQ Hype