Gwiazdy „Gangu Zielonej Rękawiczki” o kulisach pracy na planie. Bywało niebezpiecznie
Głównymi bohaterkami hitu Netfliksa „Gang Zielonej Rękawiczki” są Anna Romantowska, Magdalena Kuta i Małgorzata Potocka. Jak wspominają pracę na planie? W rozmowie z RadioZET.pl przyznały, że bywało niebezpiecznie.
Gwiazdy Netfliksa o pracy na planie „Gangu Zielonej Rękawiczki”
17 lipca na platformie Netlix pojawiła się druga część „Gangu Zielonej Rękawiczki”. W rolach głównych obsadzono Małgorzatę Potocką (Kinga), Annę Romantowską (Alicja) i Magdalenę Kutę (Zuza). Aktorki zdradziły nam kilka smaczków dotyczących kulis pracy na planie. Oczywiście nie można nie wspomnieć, że były zachwycone współpracą z sobą. Magdalena Kuta po raz pierwszy miała okazję przeciąć swoje zawodowe ścieżki z Małgorzatą Potocką i Anną Romantowską. Panie szybko znalazły wspólny język, co też widać, oglądając serial. Jednak na planie nie brakowało momentów, w których szybciej zabiło serce. Magdalena Kuta zdradziła, że korzystały z pomocy kaskaderów. Była to scena z pierwszego sezonu, w której bohaterki przeskakiwały przez płot schroniska dla zwierząt. Anna Romantowska przyznała, że nie było więcej scen, które wymagałyby pomocy specjalistów.– Jeszcze jesteśmy sprawne, mogę jeszcze podskoczyć – śmiała się Małgorzata Potocka, znana ze swoich szpagatów.
– Powiem szczerze, że ten moment, kiedy kaskaderki za nas przeskakiwały przez płot… Myślę, że byłybyśmy jeszcze w stanie wykonać to zadanie bez kaskaderów, ale oczywiście dla naszego bezpieczeństwa lepiej było skorzystać z ich wsparcia – dodała Magdalena Kuta w rozmowie z RadioZET.pl. Wtórowała jej Anna Romantowska, która przy okazji zdradziła, czego żałuje. – Żałuję, że miałyśmy niewiele scen wymagających sprawności fizycznej. W pierwszej części było ich więcej. Tańczyłam na piecu pod sufitem i to było bardzo przyjemne. W serialu to krótka scenka, mgnienie oka, ale spędziłam na tym piecu co najmniej dwie godziny – mówiła nam serialowa Alicja.
– Pół dnia siedziałaś na piecu! A piec miał cztery metry (śmiech)! Ja mogę tańczyć, mogę szpagaty robić i inne cuda na kiju, ale na piec bym nie wlazła. Mam lęk wysokości. Ja bym na tym piecu zmarła! – niepokoiła się Małgorzata Potocka. Za to Anna Romantowska była bardzo zadowolona z wyzwania, które jej przygotowano: – Małgosia jest nieludzko sprawna fizycznie. Do niej nie doskoczę, wiec scena na piecu zaspokaja moją potrzebę przygody. Produkcja tak bała się, żebym sobie kości nie pogruchotała, że założono mi uprząż przytroczoną do sufitu, a pod piecem czyhało dwóch kaskaderów. Byłam tak zaopiekowana, że mogłabym na tym piecu zamieszkać.
Małgorzata Potocka o trudnościach pracy na planie
Małgorzata Potocka w rozmowie z nami wspomniała o lęku wysokości. Jednak jest jeszcze coś: aktorka zmaga się też z klaustrofobią. Stąd początkowe trudności z kręceniem scen w podziemnych korytarzach w drugim sezonie „Gangu Zielonej Rękawiczki”. – Czasami musiałyśmy kręcić w niezwykle trudnych warunkach, na przykład w głębokich lochach. Mam klaustrofobię, więc zanim weszłam na plan, musiałam kilkukrotnie te lochy odwiedzić, aby móc się w nich uspokoić, jakoś się z nimi zaprzyjaźnić. Byłam gotowa dopiero po paru dniach! Na szczęście wszędzie były zapalone światła, a ja nie musiałam poruszać się tamtędy zgięta wpół. Gdyby było inaczej, za żadne skarby nie dałabym rady tam wejść – opowiadała przejęta Małgorzata Potocka w rozmowie z RadioZET.pl.
Źródło: Radio ZET