Obserwuj w Google News

Gwiazdor znienawidzonego serialu Netflix zaczął tracić wzrok. Wszystko przez guza mózgu

3 min. czytania
16.05.2023 19:55
Zareaguj Reakcja

Craig Russell - aktor znany z serialu Netflix "Królowa Kleopatra" wyznał, że miał ogromnego, trudnego do zoperowania guza mózgu. W jakim jest teraz stanie?

Królowa Kleopatra - Craig Russel - kadr z serialu Netflix
fot. Craig Russel/Twitter/Netflix

Craig Russell, aktor, który wystąpił ostatnio w serialu Netflix "Królowa Kleopatra" miał guza mózgu wielkości limonki. Nowotwór zaczął pozbawiać go wzroku, a lekarze ostrzegali, że może umrzeć na stole operacyjnym. W jakim stanie jest obecnie artysta?

Gwiazdor serialu Netflix z guzem mózgu wielkości limonki

Walijski aktor Craig Russell uważał, że jest wysportowany, zdrowy i świat stoi przed nim otworem. Był tak jeszcze, kiedy wcielał się w Marka Antoniusza w znienawidzonym przez widzów serialu Netflix "Królowa Kleopatra". Zaledwie siedem miesięcy później trafił na stół operacyjny. Nie wiedział, czy się obudzi.

Redakcja poleca

Jak podaje Mirror, Russell opowiedział swoją przerażającą historię. 45-letni aktor zauważył, że zaczyna tracić wzrok w lewym oku, oraz słuch w lewym uchu. Ze wzmożoną siłą zaczął go również nękać migreny, na które cierpiał od czasów nastoletnich. W końcu postanowił udać się do lekarza, by znaleźć przyczynę niepokojących objawów.

Tuż przed Bożym Narodzeniem wszedłem do pokoju gościnnego i nie wiedziałem, jak z niego wyjść, a były tylko jedne drzwi.

To nie jedyne alarmujące przypadki z życia codziennego Russella.

Tydzień później, jechałem po rondzie dobrze znaną drogą i skręciłem w złą stronę. Syn zapytał, dokąd jadę. Nie miałem pojęcia i musiał mnie skierować do domu. To zaczęło się powtarzać.

Początkowo był przekonany, że jego objawy są psychosomatyczne, wynikają ze złapania jakiegoś wirusa lub spowodowały je migreny. Podczas wizyty u lekarki rodzinnej dowiedział się jednak, że traci wzrok w lewym oku.

Spojrzała na dolną lewą ćwiartkę mojego oka i od razu powiedziała mi, że potrzebuję tomografii komputerowej.

Russell był zaskoczony, ponieważ od zawsze uprawiał zdrowy tryb życia. Do wizyty u specjalisty ani razu nie przyszło mu do głowy, że jego stan może być niezwykle poważny. Nawet gdy badanie ujawniło utratę wzroku i wezwano go na rezonans magnetyczny, nadal się nie martwił.
Zawsze byłem bardzo pozytywnie nastawiony do życia. Pomyślałem tylko: "No cóż, mam 45 lat, może w końcu potrzebuję okularów".
Ostatecznie sprawa okazała się znacznie poważniejsza. Lekarze znaleźli w jego mózgu guza wielkości limonki, który ich zdaniem rósł przez 15 lat. Ta wiadomość wstrząsnęła aktorem. Kiedy mówił o diagnozie żonie, nie mógł opanować łez. Zastanawiał się, czy ma do czynienia z rakiem, czy łagodniejszą odmianą nowotworu. Jego partnerka nie przestawała go wspierać.

Gwiazdor Netflix przeszedł operację guza mózgu

Lekarze byli zgodni - guza trzeba natychmiast usunąć. Nie było to jednak łatwe zadanie.
Ostrzegano mnie, że mogę umrzeć podczas zabiegu, ponieważ był bardzo skomplikowany. Ale jeśli nie zostanie usunięty, może powodować drgawki i udary.
Aktor wyznał, że największą motywacją w zmaganiu się z chorobą była jego rodzina - żona Kate oraz dwaj synowie. W marcu Russell trafił na salę operacyjną w szpitalu Derriford w Plymouth. Operacja trwała sześć godzin. Podczas zabiegu otworzono tylną część czaszki artysty. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślnie. Operacja skończyła się 55 szwami na głowie.

Po przebudzeniu z narkozy zobaczył swoją żonę. Pierwsze, o co zapytał to... jak zakończył się serial "Happy Valley", którego nie zdążył obejrzeć przed operacją. Zabieg zakończył się pomyślnie - guz został usunięty i okazało się, że nie był złośliwy. Na tym jednak kłopoty zdrowotne Russella się nie skończyły.

Aktor musiał wrócić do szpitala, ponieważ jeden ze szwów puścił, a rana była bardzo obrzęknięta. Dzięki odpowiedniej terapii udało się wyeliminować obrzęk, który mógł prowadzić do poważnej infekcji. Dwa miesiące po operacji Russell wraca do formy. Słuch powrócił, widzenie w lewym oku powoli się poprawia, a migreny całkowicie zniknęły. I chociaż przez następną dekadę będzie musiał co sześć miesięcy poddawać się rezonansowi magnetycznemu, aby sprawdzić, czy guz się nie odnowił, odczuwa obecnie wielką ulgę, że jest zdrowy.

Redakcja poleca

RadioZET.pl/Mirror