„Za każdym razem płakałam” – Koroniewska wspomina „M jak miłość”
Joanna Koroniewska, która przez lata wcielała się w postać Małgorzaty Chodakowskiej w popularnym serialu „M jak miłość” źle wspomina okres największej popularności serialu.

Joanna Koroniewska zadebiutowała w serialu „M jak miłość” w 2000 roku, wcialejąc się w rolę Małgorzaty Chodakowskiej. Z rolą związana była przez długich 13 lat, podczas których jej życie kompletnie się zmieniło. Jakiś czas po narodzinach drugiego dziecka, zdecydowała się odejść z serialu, żeby bardziej zająć się swoimi pociechami. Teraz wspomina co doprowadziło do takiej decyzji.
Joanna Koroniewska zdradza: „za każdym razem płakałam w poduszkę”
Joanna Koroniewska udzieliła niedawno wywiadu portalowi Jastrząb Post. Zdradziła w nim, że okres największej popularności serialu, był dla niej wyjątkowo trudny.
„Miałam taki straszny okres w moim życiu, kiedy Janka miała dwa lata. Miałam 3 seriale, 5 spektakli i dwa programy telewizyjne. Przychodziłam do domu najeść się i za każdym razem płakałam w poduszkę i mówiłam sobie, że nie chce tak żyć. To nie jest dla mnie fajne. Ja się w tym nie spełniam”.
Kobieta zdecydowała się wtedy postawić na siebie i na rodzinę. Decyzja o odejściu z popularnego serialu, pozwoliła jej zrewidować swoje życiowe priorytety i na nowo zbudować swoją strefę komfortu. Nie żałuje.
Czy Małgorzata Chodakowska powróci jednak do „M jak miłość”?
Bohaterka Joanny Koroniewskiej, Małgorzata Chodakowska, ma otwartą drogę do powrotu do Grabiny, miejscowości zamieszkiwanej przez klan Mostowiaków. Kobieta wyjechała robić karierę do Stanów Zjednoczonych. Aktorka często pytana jest o ew. powrót w wywiadach. Także tym razem padło sławetne pytanie o powrót na plan słynnej produkcji.
„Nie wiem, czy chciałabym wrócić do M jak Miłość, bo minęło już wiele lat. Nigdy nie mówi nigdy, ale (…) myślę, że minęło już dużo czasu. Jestem zupełnie innym człowiekiem i wydaje mi się, że to nie jest już dla mnie. Kiedyś było, a teraz już nie jest” – zdradziła podczas rozmowy z portalem Jastrząb Post.
Czytaj także: Dramat w "M jak miłość". Skrzywdzona Natalka wróci do Grabiny?