,

Tina Turner chciała dokonać eutanazji. Mąż robił wszystko, by odwieść ją od tego pomysłu

25.05.2023 13:36

Wieść o śmierci Tiny Turner wstrząsnęła całym światem. Wokalistka miała 83 lata i jak wynika z medialnych doniesień jej zgon był spowodowany walką z „trwającą latami chorobą”. Okazuje się, że artystka tak cierpiała, że kilka lat temu zaczęła rozważać eutanazję. Podjęła w tym celu odpowiednie kroki, jednak na jej drodze stanął mąż. Tak bardzo ją kochał, że postanowił zrobić wszystko, by pomóc żonie.

Tina Turner chciała dokonać eutanazji. Mąż robił wszystko, by odwieść ją od tego pomysłu
fot. Mandoga Media/East News

Wydawać by się mogło, że Tina Turner miała wszystko – niesamowity talent, masę przyjaciół, pieniądze i tak zawrotną karierę, że jeszcze za życia okrzyknięto ją legendą. Niestety wokalistka musiała stawić w życiu czoła wielu rozczarowaniom, w końcu nie potrafiła zaufać już nikomu. Pierwszy mąż tak ją skrzywdził, że kolejny wybranek Tiny walczył o jej zaufanie prawie 30 lat. Na szczęście udowodnił ukochanej swoje uczucia. Uratował jej życie. Tina odeszła więc spełniona – zawsze marzyła, by czuć się naprawdę kochana.

Zobacz też: Nie żyje Tina Turner. Piosenkarka miała 83 lata

Tina Turner nie żyje. Długo chorowała

Tina Turner chorowała na nadciśnienie i niewydolność nerek. W 2016 roku stwierdzono u niej raka jelita i złośliwe polipy, a kilka lat wcześniej gwiazda dostała udaru. Musiała przyjmować masę leków, które często się wykluczały – te na nadciśnienie obciążały nerki, a te na nerki obniżały odporność, na co pacjent onkologiczny nie może sobie przecież pozwolić.

W pewnym momencie nerki Tiny Turner miały zaledwie 20% wydolności. Potrzebna była dializa, na którą ta nie chciała wyrazić zgody. W swojej autobiografii „My Love Story” napisała, że nie chciała być zależna od maszyny. Wokalistka w końcu znalazła się w bardzo ciężkim stanie, aby przeżyć, potrzebowała nowej nerki. Oprócz tego cierpiała na głęboką depresję.

W 2016 roku Tina Turner zgłosiła się do organizacji „Exit”, która pomaga nieuleczalnie chorym w dokonaniu eutanazji. Wokalistka chciała umrzeć, bo nie chciała nikogo obciążać swoim cierpieniem. Na jej drodze stanął Erwin Bach – mężczyzna, z którym była związana od 1986 roku.Bez zastanowienia oddał ukochanej nerkę, ratując jej tym życie i udowadniając, jak bardzo ją kocha.

Tina Turner przestała wierzyć w miłość. On to zmienił

Po rozstaniu z przemocowym partnerem Tina Turner marzenia o miłości odłożyła na bok. W 1986 roku na jej drodze stanął Erwin Bach, który zakochał się od razu, jednak artystka nie chciała żadnej bliższej relacji. Mimo wszystko zaiskrzyło.

Bach pierwszy raz oświadczył się w 1989 roku, jednak dla Turner to było zdecydowanie zbyt wcześnie. Dopiero 20 lat później była w stanie powiedzieć ukochanemu „tak”. Para pobrała się w 2013 roku po prawie 30 latach nieformalnego związku.

- Nie szukałam męża, po prostu chciałam być kochana. Dzieciństwo — nigdy niekochana. Przeszłe związki — nigdy niekochana. Całe moje życie — nigdy tak naprawdę nie byłam kochana. Bardziej niż cokolwiek innego, musiałam czuć, że Erwin mnie pokocha. I on to zrobił. Naprawdę to zrobił – pisała w swojej autobiografii.

Logo radiozet Dzieje się