Oceń
Wydawać by się mogło, że Tina Turner miała wszystko – niesamowity talent, masę przyjaciół, pieniądze i tak zawrotną karierę, że jeszcze za życia okrzyknięto ją legendą. Niestety wokalistka musiała stawić w życiu czoła wielu rozczarowaniom, w końcu nie potrafiła zaufać już nikomu. Pierwszy mąż tak ją skrzywdził, że kolejny wybranek Tiny walczył o jej zaufanie prawie 30 lat. Na szczęście udowodnił ukochanej swoje uczucia. Uratował jej życie. Tina odeszła więc spełniona – zawsze marzyła, by czuć się naprawdę kochana.
Zobacz też: Nie żyje Tina Turner. Piosenkarka miała 83 lata
Tina Turner nie żyje. Długo chorowała
Tina Turner chorowała na nadciśnienie i niewydolność nerek. W 2016 roku stwierdzono u niej raka jelita i złośliwe polipy, a kilka lat wcześniej gwiazda dostała udaru. Musiała przyjmować masę leków, które często się wykluczały – te na nadciśnienie obciążały nerki, a te na nerki obniżały odporność, na co pacjent onkologiczny nie może sobie przecież pozwolić.
W pewnym momencie nerki Tiny Turner miały zaledwie 20% wydolności. Potrzebna była dializa, na którą ta nie chciała wyrazić zgody. W swojej autobiografii „My Love Story” napisała, że nie chciała być zależna od maszyny. Wokalistka w końcu znalazła się w bardzo ciężkim stanie, aby przeżyć, potrzebowała nowej nerki. Oprócz tego cierpiała na głęboką depresję.
W 2016 roku Tina Turner zgłosiła się do organizacji „Exit”, która pomaga nieuleczalnie chorym w dokonaniu eutanazji. Wokalistka chciała umrzeć, bo nie chciała nikogo obciążać swoim cierpieniem. Na jej drodze stanął Erwin Bach – mężczyzna, z którym była związana od 1986 roku.Bez zastanowienia oddał ukochanej nerkę, ratując jej tym życie i udowadniając, jak bardzo ją kocha.
Tina Turner przestała wierzyć w miłość. On to zmienił
Po rozstaniu z przemocowym partnerem Tina Turner marzenia o miłości odłożyła na bok. W 1986 roku na jej drodze stanął Erwin Bach, który zakochał się od razu, jednak artystka nie chciała żadnej bliższej relacji. Mimo wszystko zaiskrzyło.
Bach pierwszy raz oświadczył się w 1989 roku, jednak dla Turner to było zdecydowanie zbyt wcześnie. Dopiero 20 lat później była w stanie powiedzieć ukochanemu „tak”. Para pobrała się w 2013 roku po prawie 30 latach nieformalnego związku.
- Nie szukałam męża, po prostu chciałam być kochana. Dzieciństwo — nigdy niekochana. Przeszłe związki — nigdy niekochana. Całe moje życie — nigdy tak naprawdę nie byłam kochana. Bardziej niż cokolwiek innego, musiałam czuć, że Erwin mnie pokocha. I on to zrobił. Naprawdę to zrobił – pisała w swojej autobiografii.
Oceń artykuł