Oceń
Większość partnerek polskich piłkarzy kibicuje naszej Reprezentacji ze stadionowych trybun. Mundial to przecież nie byle jakie wydarzenie! Niestety nie wszyscy mogli pozwolić sobie na wyjazd do Kataru. Marina Łuczenko-Szczęsna — na przykład — musi zadowolić się kibicowaniem z salonowej kanapy. To jednak nie przeszkadza ani jej, ani małemu Liamowi.
Zobacz także: Marina Szczęsna zdradziła, jak spędzi święta z rodziną. Wiele osób jest zaskoczonych
Marina zdradza, kim jej synek będzie w przyszłości
Nie trzeba być w Katarze, by dać się ponieść sportowym emocjom. Marina wie to doskonale i wie to także jej synek. Liam, pomimo swojego młodego wieku, bardzo przeżywa każdy mecz polskiej Reprezentacji, a samym footballem interesuje się od maleńkości.
— Pierwsze kroki Liama były do piłki. On się trzymał stolika i cały czas chciał tę piłkę kopnąć. I w pewnym momencie się puścił, kopnął tę piłkę i spadł — opowiadała Marina w rozmowie z Party.pl.
W dodatku wyznała, że jej synek bez trudu rozpoznaje piłkarzy. Niezwykłą radość sprawia mu oglądanie taty w telewizji.
Ale piłka to nie jedyny konik młodego Liama! Jak się okazuje, chłopiec odziedziczył po tacie smykałkę do sportu, a po mamie — talent muzyczny. Jest zatem prawdziwym cudownym dzieckiem. Marina przyznaje jednak, że na dzien dzisiejszy młodemu Szczęsnemu zdecydowanie bliżej jest do zawodowego piłkarza niż do muzyka.
Źródła: RadioZET.pl/Party.pl/Viva.pl
Oceń artykuł