Oceń
Zima to czas przygód — dla niektórych także tych niezbyt przyjemnych. Przekonała się o tym rodzina Klaudii El Dursi podczas zimowego wypadu na narty. W połowie stycznia syn celebrytki wjechał na nartach w połać błota, a następnie runął na ziemię. Wyglądało boleśnie. Nagranie, na którym zarejestrowany został upadek chłopca, trafiło do sieci za sprawą samej El Dursi.
Dawidek miał kamerę na kasku, to mamy taką pamiątkę
Ku uldze zatroskanej mamy 8-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Skończyło się na strachu. Mimo to celebrytka wciąż pamięta o tym niefortunnym incydencie. W rozmowie z Plotkiem dała do zrozumienia, że wie, kto był za niego odpowiedzialny.
Zobacz także: Klaudia El Dursi wściekła na Edytę Zając? "Hotel Paradise" zastąpiony przez "Prawdziwą miłość"
Syn Klaudii El Dursi miał wypadek na nartach. Celebrytka znalazła winnych?
Złe warunki na stoku to prawdziwa zmora narciarzy. Brak śniegu na stoku może nie tylko zepsuć dobrą zabawę, ale też doprowadzić do bolesnych upadków i kontuzji, dlatego tak ważne jest to, aby właściciele dbali o odpowiednie naśnieżenie stoków. Zdaniem Klaudii El Dursi to właśnie osoby zarządzające stokiem, na którym bawiła się jej rodzina, ponoszą odpowiedzialność za niebezpieczny incydent.
— Całe szczęście, że jest wszystko dobrze. Trafiliśmy na bardzo złą pogodę. Totalnie bez śniegu. Niestety, właściciele stoku nie zadbali o to, żeby był odpowiednio naśnieżony, a był czynny. Nie było oznakowania, że gdzieś ten śnieg się kończy — skomentowała w rozmowie z Plotkiem El Dursi.
Źródła: RadioZET.pl/Plotek.pl
Oceń artykuł