Smaszcz znowu dobija Kurzajewskiego. Wytyka mu biedę i zdradza szczegóły rozwodu
Paulina Smaszcz nie spuszcza z tonu i raczy media kolejnymi smaczkami na temat Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. W jednej ze swoich wypowiedzi ujawniła szczegóły rozwodu z byłym mężem. Dodatkowo wbiła mu szpilę i wytknęła biedę.

Paulina Smaszcz wyszła za mąż za Macieja Kurzajewskiego w 1996 roku. Para doczekała się dwóch synów – Franciszka i Juliana. Małżeństwo zostało zakończone rozwodem w 2020 roku. Dziennikarka w rozmowie z „Super Expressem” pożaliła się, że przy formalnym rozstaniu ustalili między sobą warunki, których gwiazdor TVP nie dotrzymuje. Jednocześnie mocno mu współczuje, ponieważ prezenter „Pytania na śniadanie” będzie musiał powiedzieć, skąd biorą się jego wszystkie rzekome kłamstwa.
Zobacz także: Smaszcz atakuje Kurzajewskiego. Chciał zerwać z Cichopek?
Paulina Smaszcz znowu atakuje Macieja Kurzajewskiego
- Mieliśmy warunki umowy rozwodowej. Ja się zgodziłam na rozwód bez orzekania o winie, ale zostały uzgodnione warunki, których on nie dotrzymuje. To, co wyprawia przez ostatnie tygodnie, jest nie do przyjęcia. Przykro, że wmanewrował w to swoją mamę. Ona nie jest niczemu winna: miły, starszy człowiek – mówiła Paulina Smaszcz w rozmowie z „Super Expressem”.
Dziennikarka wprost współczuje byłemu mężowi. Znów nawiązała do jego licznych i rzekomych kłamstw. Wygląda na to, że Paulina Smaszcz szykuje kolejną „bombę”, a Maciej Kurzajewski będzie czuł się wywołany do tablicy.
SPEŁNIAMY MARZENIA W RADIU ZET. WYŚLIJ ZGŁOSZENIE
- Współczuję mu, gdy będzie musiał spojrzeć sobie w twarz. Bardzo mu współczuję, bo będzie musiał powiedzieć, skąd te wszystkie kłamstwa i niedotrzymanie obietnic złożonych przy rozwodzie i podziale majątku. Na wszystko mamy podpisane akty – punktowała Paulina Smaszcz.
Dziennikarka w rozmowie z „Super Expressem” przypomniała także, że Maciej Kurzajewski nie był zbyt bogaty, kiedy się z nią żenił. Zaznaczyła, że tak szybko nie złoży broni, nawet kosztem zbrukania własnego wizerunku.
- Maciek nie miał nic, kiedy ze mną się ożenił. A ja od 16. roku życia bardzo ciężko pracuję i mam komu to zostawić, a jak długo pożyję, tego nie wiadomo. Wiem, że pieniądze i wizerunek są dla niego najważniejsze, ale ja się tak szybko nie poddam. Nawet kosztem tego, że wszyscy mogą na mnie pluć, zbrukać mnie, wyzywać od najgorszych. Zobaczymy. Jeszcze niedawno pożyczałam mu swój samochód, bo nie miał czym jeździć... Ale jak człowiek kocha, to daje wszystko, bo na tym też polega miłość - kwituje Paulina Smaszcz.
RadioZET.pl/Se.pl
Gwiazdy, które brały ślub kilka razy. Kto jest rekordzistą? [GALERIA]
