Oceń
Kilka dni temu w mediach głośno komentowana była wypowiedź uczestniczki Eurowizji 2023, reprezentantki Izraela, która w pełen ignorancji sposób wypowiedziała się na temat punktów, przyznanych jej przez polskie jury, nawiązując do Holocaustu. Po tym, jak w jednym z wywiadów stwierdziła, że jej najwyższe noty z Polski są "prawdziwym zwycięstwem", bo jej rodzina podczas Holocautu wycierpiała, dostała od wiceszefa polskiego MSZ, Pawła Jabłońskiego, zaproszenie do naszego kraju, by dowiedzieć się nieco więcej o miejscach okrutnych nazistowskich zbrodni.
Noa Kirel przyjmie zaproszenie z polskiego MSZ?
Znamienne jest, że wiele lat od czasu zakończenia II wojny światowej fakty na temat Holocaustu z powodu braku dostatecznej edukacji zaczynają się zacierać. Być może właśnie to stało za komentarzem reprezentantki Izraela na Eurowizji. Noa Kirel zajęła trzecie miejsce, ale i tak czuje się wygrana, bo polskie jury przyznało jej maksymalną notę.
- Otrzymanie pełnej puli z Polski, po przejściach mojej rodziny w czasie Holokaustu, było dla mnie prawdziwym momentem zwycięstwa. Moją prawdziwą wygraną było umieszczenie Izraela na mapie, pozostawienie po sobie śladu i sprawienie, że mój kraj będzie dumny — to są moje największe osiągnięcia — stwierdziła artystka.
Jej skandaliczne słowa były głośno komentowane w polskich mediach. Wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński, wystąpił z propozycją, by artystka przybyła do Polski, aby dowiedzieć się nieco więcej o masakrze, wyrządzonej przez nazistów i "na własne oczy zobaczyć miejsca, w których nazistowskie Niemcy dopuszczały się w naszym kraju okrutnych zbrodni na Polakach i Żydach". Jak zauważył, wypowiedź Kirel mogła być efektem nie tyle złej woli, ile "braku wiedzy i niepełnej edukacji".
Zaproszenie do reprezentantki Izraela miało zostać wystosowane w tym tygodniu. Teraz dowiadujemy się, że Noa Kirel w rozmowie z Channel 12 News stwierdziła, że zamierza spotkać się z polskim ministrem. Tłumaczyła także, że jej słowa zostały wyrwane z kontekstu, bo chodziło jej jedynie o to, że tragedia Holocaustu działa się "na polskiej ziemi".
- Kiedy przyznali mi 12 punktów, powiedziałam, że to dla mnie zwycięstwo, ponieważ to, co spotkało moją rodzinę podczas Holokaustu, wydarzyło się na polskiej ziemi. Miałam na myśli, że stało się to na polskiej ziemi. Moje słowa zostały jakby wyrwane z kontekstu — tłumaczyła się.
Przyznała, że w Polsce kręci wiele swoich teledysków i wyraziła nadzieję, że "wszystko się ułoży".
Eurowizja: najwyższe miejsca Polski. Kto najlepiej poradził sobie w konkursie? [GALERIA]

Oceń artykuł