Obserwuj w Google News

"Sanatorium miłości". Anita ma dość hejtu. "Jestem zdruzgotana"

2 min. czytania
20.01.2023 19:47
Zareaguj Reakcja

Anita z „Sanatorium miłości” od początku budzi ogromne emocje widzów. Bydgoszczanka zdenerwowała fanów randkowego show swoim podejściem do pieniędzy – oznajmiła, że zwraca dużą uwagę na zasobność portfela ewentualnego partnera. Jak wyjaśniła w najnowszym wywiadzie, po hejcie jaki ją spotkał jest załamana i musiała prosić producentów programu o ocieplenie wizerunku.

Anita z "Sanatorium miłości"
fot. Screen Facebook/

Piąta edycja programu „Sanatorium miłości” emitowanego na antenie Telewizji Polskiej rozpoczęła się dość emocjonująco. Prowadząca show Marta Manowska w pierwszym odcinku serii przedstawiła widzom nowych uczestników, a największe kontrowersje wzbudziła postać Anity Nowickiej. Emerytka wyraźnie podpadła miłośnikom randkowego formatu.

Zobacz także:  Iwona z „Sanatorium miłości” o ślubie z Gerardem. „Chcemy przyjęcie z fetą”

Anita z „Sanatorium miłości” podpadła widzom. Poszło o pieniądze

Dentystka z Bydgoszczy rozsierdziła fanów randkowego show TVP po tym, jak jasno powiedziała, że oczekuje od przyszłego wybranka szczodrości.

Kobieta patrzy oczami, ale też portfelem. Żeby nie było dziesięć randek na wodzie mineralnej

– zaznaczyła na wizji podczas jednej z randek.

Widzom nie spodobał się również wizerunek uczestniczki „Sanatorium miłości” – zarzucili Anicie przesadną ingerencję w urodę. Celebrytka postanowiła odpowiedzieć na przytyki.

Chciałam się odnieść też do hejtu "bogaczki, po zabiegach medycyny estetycznej itd.". Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę (...). Co do zabiegów medycyny estetycznej, oczywiście korzystam, to osiągnięcia nauki ludzkości, dlaczego mam nie korzystać?

– wyjaśniła emerytka na Instagramie.

Redakcja poleca

„Sanatorium miłości”: Anita jest załamana hejtem. „Bardzo źle się z tym czuję”

Wygląda na to, że nie wszystkich udało jej się przekonać. W mediach społecznościowych wciąż aż huczy od przykrych komentarzy na temat rezydentki sanatorium w Busku-Zdroju. Hejt na tyle załamał Anitę Nowicką, że zdecydowała się na pełne emocji wyznanie, w którym żaliła się, że wyreżyserowane sceny przedstawione w programie mają niewiele wspólnego z jej prawdziwą osobowością.

- Na co dzień jestem zupełnie inną osobą. Mam wrażenie, że widzowie postrzegają mnie jako czarny charakter, co w ogóle nie ma odbicia w rzeczywistości (...) Najgorszy jest ten hejt, który pojawił się już po pierwszym odcinku. Ludzie potrafią być bezwzględni. Bardzo źle się z tym czuję i jestem zdruzgotana faktem, że odbiór mojej osoby jest tak zły, a przecież w rzeczywistości bardzo dużo robię dla ludzi

– powiedziała w rozmowie z „Plejadą”.

60-latka dodała, że lawina negatywnych komentarzy zmusiła ją do zwrócenia się do producentów „Sanatorium miłości” z prośbą o ocieplenie jej wizerunku i ukazanie jej w nieco lepszym świetle.

Poprosiłam, żeby zaczęli ocieplać mój wizerunek, bo dostaję strasznie dużo negatywnych komentarzy. Dostałam informację, że tak się stanie. Mam wsparcie produkcji

– wyznała emerytka reporterom portalu.

A Wy lubicie oglądać Anitę w „Sanatorium miłości”?

RadioZet.pl/"Plejada"

Sanatorium miłości 4
12 Zobacz galerię
fot. materiały prasowe TVP