"Pytanie na śniadanie" w ogniu krytyki. Widzowie mają dość. "Znów wygrywa DDTVN"
W "Pytaniu na śniadanie" po raz kolejny mogliśmy oglądać Annę Popek i po raz kolejny widzowie TVP nie kryli zawodu. Dziennikarka nadal ma irytować wiele osób, które zmieniają kanał, żeby oglądać "Dzień Dobry TVN".

Nie jest tajemnicą, że " Pytanie na śniadanie" i " Dzień Dobry TVN" toczą zażartą walkę o widzów, którzy poszukują ulubionego śniadaniowego formatu. Oba programy mają grono oddanych fanów, ale nieustannie pracują nad podniesieniem oglądalności. Jednym ze sposobów jest zatrudnianie prezenterów, którzy mają podbić serca odbiorców. W przypadku porannego pasma TVN kontrowersje wzbudzał angaż Małgorzaty Rozenek-Majdan, która nie wszystkim przypadła do gustu. Telewizja Polska postawiła na powrót do "PnŚ" Anny Popek, jednak gwiazda po raz kolejny musiała mierzyć się z ostrą krytyką. Czyżby jej obecność działała na korzyść konkurencji?
Anna Popek w ogniu krytyki widzów "Pytania na śniadanie". TVP traci przez nią fanów?
W czwartek 27 kwietnia widzów "Pytania na śniadanie" powitali Anna Popek i Aleksander Sikora.
- My z państwem zawsze mamy "dolce vita". Dlatego czekamy na was razem z Anią i Olkiem już od samego rana! - czytamy pod zdjęciem roześmianych prowadzących opublikowanym na Instagramie.
Niestety, Anna nadal nie może przekonać do siebie widzów, którzy zarzucają dziennikarce między innymi przerywanie zaproszonym gościom. Część osób uznała wręcz, że odcinków z udziałem Popek nie da się oglądać i wybierają konkurencyjne "Dzień Dobry TVN".
Anna Popek zniechęca widzów "Pytania na śniadanie"? Ostre komentarze pod adresem dziennikarki
Pod postem opublikowanym na profilu "Pytania na śniadanie" na Instagramie pojawiło się wiele komentarzy, w których widzowie wytykali irytujące ich zdaniem zachowania Anny Popek.
- No nie przekonam się, próbowałam, ale niestety Pani Ania działa odpychająco. Teraz jak widzę skład z jej udziałem, to wyłączam program. Szkoda.
- Długo przekonywałam się do formatu "PnŚ". Teraz jestem wierną fanką. Kiedy tylko mogę, oglądam. Teraz przyznam szczerze, mam obiekcje. Pani Ania jest doświadczona, fakt, ale niestety każdą rozmowę potrafi zdominować. To nie o to w tym wszystkim chodzi. Oglądanie "śniadaniowki" powinno się kojarzyć z lekkim, przyjaznym i miło spędzonym czasem, a tak niestety nie jest.
- Pani Ania tragedia. I znów dziś przez tą panią wygrywa "Dzień Dobry TVN".
- Nie da się oglądać, pani Ania ciągle przerywa, wchodzi w słowo, nie da się wypowiedzieć gościom - czytamy.
Miejmy nadzieję, że z czasem widzowie przyzwyczają się do nowej prowadzącej i zaczną darzyć ją większą sympatią.