Oceń
Paris Hilton to jedna z najbardziej kontrowersyjnych celebrytek świata. Wnuczka miliardera i właściciela sieci hoteli, Barrona Hiltona, przez lata kojarzona była ze skandalami i wulgarnością. Próbowała swoich sił jako aktorka, modelka i piosenkarka, ale do teraz najczęściej mówi się o jej uzależnieniu od narkotyków, romansach, seks taśmie i kłopotach z prawem. Ciężko wymienić wszystkich gwiazdorów, z którymi się spotykała, jednak obecnie jest szczęśliwą żoną biznesmena Cartera Reumema i mamą ukochanego synka. O trudnej przeszłości zdecydowała się opowiedzieć w wydanych w formie książkowej pamiętnikach. Wspomniała między innymi o romansie z nauczycielem.
Paris Hilton miała romans z nauczycielem. Skandalistka opowiedziała o zakazanej relacji
W swoich wspomnieniach Paris wróciła do czasów, kiedy uczyła się w szkole prowadzonej przez zakonnice. Większość uczennic, a nawet sióstr zakonnych, miała podkochiwać się w jednym z nauczycieli. Mężczyzna jednak miał skupić swoją uwagę na przyszłej celebrytce. Hilton nie ukrywała, że jej serce także zabiło mocniej.
- Wszystkie uczennice podkochiwały się w nim, zakonnice też. Sprawił, że czułam się dostrzegana i ważna. Poprosił mnie o numer telefonu i rozmawialiśmy godzinami. Mówił cały czas, jaka jestem dojrzała, wyjątkowa, niezrozumiana, zmysłowa - wspominała.
Nauczyciel miał odwiedzić Paris pod jej domem. Kiedy weszła do jego samochodu, zaczęli się całować, jednak nie doszło do niczego więcej. Zostali przyłapani przez rodziców Hilton. Ci mieli wysłać ją do babci mieszkającej w Palm Springs, żeby była jak najdalej od niemoralnego adoratora.
- Wtedy sprawiało mi to frajdę, ale dziś wiem, że to było złe - podsumowała historię 42-letnia dziś gwiazda.
Paris Hilton o trudnej przeszłości. Celebrytka została zgwałcona
Paris Hilton nie wstydzi się opowieści o nawet najtrudniejszych momentach życia. Celebrytka w wywiadzie dla "Glamour" wyznała, że w wieku 20 lat została zgwałcona i zdecydowała się na aborcję. Wspominała także molestowanie przez pracowników ośrodka wychowawczego.
- Pamiętam, jak pewnego dnia się obudziłam i zobaczyłam nad sobą dwóch wielkich facetów. Pytali, czy chcę się poddać im po dobroci, czy na siłę (...) To jest coś, co zablokowałam w sobie na wiele lat, ale gdy teraz o tym myślę jako dorosła kobieta, wiem, że to zdecydowanie było molestowanie seksualne (...) Nikt, a w szczególności dziecko, nie może być seksualnie napastowany. Moje dzieciństwo zostało mi skradzione i wykańcza mnie myśl, że to się wciąż przydarza niewinnym dzieciom - opowiadała na łamach "New York Times".
Oceń artykuł