Oceń
Olga Frycz to aktorka, której popularność przyniosły role m.in. w "M jak miłość", kolejnych częściach "Domu nad rozlewiskiem" oraz kreacje w filmach "Weiser", "Boże skrawki" i "Wszystko, co kocham". Córka Jana Frycza uchodziła za nieźle zapowiadającą się gwiazdę kina, była nominowana do Orłów, jednak po latach porzuciła granie i skupiła się na macierzyństwie oraz zarabianiu w social mediach. Obecnie samodzielnie wychowuje dwie córki: 5-letnią Helenę ze związku z trenerem Grzegorzem Sobieszkiem i 2-letnią Zofię, której ojcem jest podróżnik Łukasz Nowak.
Olga Frycz żałuje romansu z żonatym reżyserem
Mając 23 lata Olga Frycz wdała się w romans ze starszym o 16 lat reżyserem Jackiem Borcuchem. Twórca "Wszystko, co kocham" porzucił dla niej żonę, znaną z "Rancza" Ilonę Ostrowską, z którą ma córkę. Serialowa Lucy bardzo to przeżyła.
W rozmowie z Żurnalistą Frycz przyznała, że uwikłanie się w związek z żonatym mężczyzną było błędem. Swoje zachowanie dziś uważa za "haniebne" i wie, że nie zrobiłaby tego więcej, lecz w tamtym czasie była ślepo zakochana. O tym, że Borcuch jest żonaty dowiedziała się już gdy nie była w stanie bronić się przed uczuciem.
Sytuacja, w której związałam się z żonatym mężczyzną, to jakby jedyne, co mam na swoje usprawiedliwienie, to to, że byłam bardzo zakochana. Wchodząc w to zakochanie, nie miałam pojęcia o sytuacji, która jest. Oczywiście bardzo szybko się dowiedziałam, że tam jest taka sytuacja, ale już bardzo, bardzo kochałam. Bardzo mi się dostało, ja miałam wtedy 23 lata, no i byłam skandalistką
- powiedziała w podcaście Żurnalisty Frycz.
Aktorka opowiadała o medialnej nagonce i jak w obawie przed hejtem musiała ukrywać swoje uczucie do reżysera. Sytuacja bywała komiczna, gdy na premierach musieli udawać, że nic ich nie łączy, chodzić oddzielnie i chować się przed fotoreporterami.
- To była jakaś paranoja. Ja się czułam wtedy bardzo niedowartościowana, zakompleksiona, smutna - wspominała tamten czas.
Po kilku latach namiętnej relacji Olga Frycz i Jacek Borcuch podjęli decyzję o rozstaniu. Ich związek zakończył się w 2015 roku.
Olga Frycz przyznała się do problemów z alkoholem
W podcaście Olga Frycz pierwszy raz otworzyła się na temat uzależnienia od alkoholu. Aktorka przyznała, że problem zrodził się po przeprowadzce do stolicy, gdy rozpoczęła intensywne życie zawodowe.
Alkohol całkowicie odebrał mi poczucie własnej wartości, ja byłam totalnie niestabilna emocjonalnie, tłamszona
- wyznała Żurnaliście.
Dodała, że nie piła na imprezach ani dla relaksu. Robiła to w samotności, żeby "się upić, zasnąć i zapomnieć" i tak przetrwać do kolejnego dnia. Długo funkcjonowała w wyniszczającym trybie. Zmiana nastąpiła dopiero, gdy związała się z Grzegorzem Sobieszkiem i podjęła starania o pierwsze dziecko.
Ten alkohol znikał z mojego życia, to nie jest tak, że ja go grubą krechą odcięłam. On znikał, znikał i nagle okazało się, że on mi jest do niczego niepotrzebny. Mnie się alkohol po prostu kojarzy z mrokiem, a nie z celebracją. A, że teraz jest wszystko dobrze w moim życiu, to ten alkohol nie jest mi potrzebny
- powiedziała Olga Frycz.
Oceń artykuł