Małgorzata Rozenek z zarzutami. Gwiazda TVN wydała oświadczenie
Małgorzata Rozenek, Filip Chajzer i Doda znaleźli się w niezłych tarapatach. Celebryci znaleźli się na celowniku UOKiK. Poszło o reklamowanie produktów w sieci. Żona Radosława Majdana wydała oświadczenie. Szykuje się gruba afera? Co jej grozi?

Małgorzata Rozenek i jej posty na Instagramie zostały dokładnie wzięte pod lupę. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów już jej nie odpuści. Za reklamy w mediach społecznościowych gwiazdy inkasują od kilkunastu do nawet kilkuset tysięcy złotych. Miesięcznie wychodzi z tego niezła sumka.
Jak podał portal „Wirtualnemedia.pl”, Małgorzata Rozenek, której Instagram jest zasypany wzmiankami o produktach, przeoczyła kilka kwestii. Celebrytka zwyczajnie miała nie oznaczać postów jako sponsorowane oraz nie zaznaczała, że to posty reklamowe – ani w opisach, ani w zamieszczonych materiałach. Teraz gwiazda „Dzień dobry TVN” wydała oświadczenie.
Zobacz także: Współpraca Małgorzaty Rozenek z TVNem stoi pod znakiem zapytania? Kobieta straciła program
Małgorzata Rozenek tłumaczy się z zarzutów UOKiK-u
- Twórcy w swoich wpisach promują produkty różnych reklamodawców, za co otrzymują wynagrodzenie, i nie oznaczają treści sponsorowanych w sposób jednoznaczny, czytelny i zrozumiały. Tym samym mogą wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie charakteru publikowanych postów oraz relacji – brzmi komunikat UOKiK-u.
Małgorzata Rozenek odniosła się do sprawy, wydając oświadczenie na Instastory. Celebrytka poinformowała, że zapoznała się z komunikatem UOKiK w związku z wątpliwościami instytucji odnośnie oznaczania reklam w mediach społecznościowych. Gwiazda przyznała, że nie otrzymała jeszcze oficjalnego pisma, dlatego odnosi się do sprawy, bazując tylko na komunikacie.
- Wytyczne UOKiK dotyczące prawidłowego oznaczania treści reklamowych są mi znane. Transparentność rynku reklamowego jest ważna i dla twórców, i dla ich odbiorców, dlatego starałam się stosować rekomendacje UOKiK w swojej działalności w sieci i informować swoich odbiorców o współpracach – napisała Małgorzata Rozenek. Prowadząca „Dzień dobry TVN” jest wyraźnie zaskoczona i ma nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy.
- Prowadzę swoje social media w sposób przejrzysty, uczciwy i transparentny. Deklarując chęć współpracy z UOKiK, choć nie ukrywam, że byłam zaskoczona opublikowaniem oświadczenia przed oficjalnym poinformowaniem mnie o wszczęciu postępowania. Mam nadzieję, że we współpracy z UOKiK uda się szybko wyjaśnić tę sprawę – czytamy.
Co może grozić Małgorzacie Rozenek? W więzieniu nie skończy, ale kary finansowe są dość dotkliwe. Celebrytka może zapłacić nawet karę w wysokości 10% rocznych obrotów.
Filip Chajzer i Doda również pod okiem UOKiK-u
W sieci jest też głośno o Filipie Chajzerze i Dodzie. Kolega Małgorzaty Rozenek ma nie oznaczać postów jako sponsorowane, mimo iż informuje, że współpracuje z markami takimi jak Skoda Auto Wimar czy New Balance. Dziennikarz ma nie dodawać odpowiednich adnotacji m.in. w opisach. Poza tym niektóre jego posty mają oznaczenie „#współpraca”, co nie do końca pokazuje komercyjny charakter działalności.
Z kolei Doda, reklamując markę Sodore, informację o współpracy dodaje po czasie – po kilku dniach. UOKiK zauważył, że nie zawsze w wystarczający sposób informuje o sponsorowanym charakterze posta. Instytucji nie podoba się opóźnienie w dodawaniu hashtagu „#reklama”. Piosenkarka również odniosła się do afery - nie czuje się winna.
10 polskich gwiazd, które miały poważne problemy z prawem [GALERIA]
