Rozenek zadebiutowała jako pogodynka DDTVN. "Dolny Śląsk to jest gdzieś mniej więcej tutaj"
Małgorzata Rozenek została pogodynką w "Dzień dobry TVN". Gwiazda postanowiła wcielić się w nową rolę i zaprezentować widzom fragment prognozy pogody. Po wszystkim Gosia zapytała widzów o opinię. "Nadawałabym się?".

Małgorzata Rozenek-Majdan pod koniec sierpnia 2022 roku została prowadząca "Dzień dobry TVN". W ten sposób 44-latka spełniła swoje wielkie marzenie o pracy w śniadaniówce, które za Edwarda Miszczaka ponoć nie miało szansy się spełnić. Ale po odejściu dyrektora programowego do Polsatu żona Radosława Majdana w końcu wystąpiła w upragnionej roli. Na antenie towarzyszy jej znany z TVN24 Krzysztof Skórzyński.
Niestety występy duetu od początku nie wzbudzają pozytywnych reakcji. Konkretnie psuje je niedoświadczona w prowadzeniu programów na żywo Małgorzata Rozenek. Widzowie wytykają celebrytce liczne pomyłki i kiepską dykcję oraz zarzucają braki warsztatowe. Prezenterka jednak się nie zraża i cały czas pracuje nad sobą. Ostatnio nawet próbowała sprawdzić się w nowej roli i na moment została prezenterką pogody.
Małgorzata Rozenek jako pogodynka w "Dzień dobry TVN"
We wtorkowym wydaniu "Dzień dobry TVN" Małgorzata Rozenek i Krzysztof Skórzyński mieli okazję przekonać się, jak to jest zapowiadać prognozę pogody. Gospodarze musieli na moment przejąć obowiązki Bartka Jędrzejaka.
- Czasem nic się nie dzieje zgodnie z planem, ale takie momenty lubimy w telewizji. To jest najlepszy dowód, że jest to telewizja na żywo - wyjaśnili.
Do sieci trafiło nagranie z planu ukazujące Małgosię w roli pogodynki, wspomaganą przez jej telewizyjnego partnera.
- Gorzów Wielkopolski trochę płacze. Jest deszczowo, jest mgliście i nie zapowiada się, żeby było lepiej - powiedziała Rozenek.
Skórzyński dodał, że trochę cieplej będzie na Dolnym Śląsku. Małgosia próbowała wskazać region na mapie, ale sprawiło jej to trochę kłopotu.
- Dolny Śląsk to jest gdzieś mniej więcej tutaj - błądziła ręką przy granicy, ale w sukurs przyszedł Krzysztof Skórzyński, który nakierował ją na Wrocław.
Po występie Rozenek chciała poznać opinię widzów. - Jak mi poszło w roli pogodynki? Nadawałabym się? - zapytała, okraszając swój wpis płaczącymi ze śmiechu ikonkami. No cóż, przynajmniej ma do siebie dystans...