Magdalena Stępień szczerze o pieniądzach ze zbiórki na leczenie synka. "Fejkowe faktury"
Magdalena Stępień ma dosyć oskarżeń o wydawanie na własne potrzeby pieniędzy, które miły być przeznaczone na leczenie jej zmarłego synka. Postanowiła definitywnie zakończyć temat spekulacji dotyczących zbiórki.

Magdalena Stępień nadal nie może pogodzić się z wielką osobistą tragedią. Syn modelki i Jakuba Rzeźniczaka, roczny Oliwier, zmarł w lipcu 2022 roku. Chłopiec walczył z rzadkim nowotworem wątroby, a leczenie było bardzo kosztowne. Magdalena zorganizowała zbiórkę, żeby leczyć synka w klinice w Izraelu, niestety, jego życia nie udało się uratować. Stępień stała się ofiarą internautów, którzy zarzucali jej, że zebrane pieniądze przeznaczyła na własne wydatki.
Magdalena Stępień kończy temat zbiórki. Zdradziła, co stało się z pieniędzmi na leczenie Oliwiera
Magdalena Stępień w wywiadzie dla portalu Jastrząb Post nie ukrywała, że ma dosyć plotek dotyczących pieniędzy pochodzących ze zbiórki na leczenie jej synka. Choć mierzy się z wielką tragedią, wiele osób nadal zarzuca jej, że przywłaszczyła sobie zebraną kwotę. 28-latka po raz kolejny poinformowała, że środki zostały przekazane na zakładany cel i nie ma zamiaru po raz kolejny się tłumaczyć. Co więcej, zapowiedziała zdecydowane reakcje na pomówienia pod swoim adresem.
- Cokolwiek nie powiem na temat zrzutki, czy ja bym pokazała faktury, czy nie, to zaraz by powiedzieli, że są fejkowe faktury. Więc cokolwiek nie zrobię, to i tak będzie źle, cokolwiek bym pokazała, zrobiła. Wydaje mi się, że to jest temat dla mnie zakończony. Pieniądze poszły na leczenie mojego dziecka, a ci, co chcą dalej spekulować i mnie o coś oskarżać, niech robią to dalej. Ja zacznę wyciągać konsekwencje, bo nie pozwolę na pomawianie mojej osoby - stwierdziła.
Na szczęście obok internetowych hejterów pojawiają się także osoby, które bardzo wspierają ją w trudnych chwilach.
- Bardzo się cieszę, że mam takie ogromne wsparcie w ludziach. To też mi daje dużą siłę do walki, do działania. Jestem za to bardzo wdzięczna każdemu, kto daje mi ciepłe słowo i mnie wspiera. Czuję, że robię coś dobrego, mówiąc głośno o tematach, które do tej pory były tematami tabu - mówiła Stępień.
Miejmy nadzieję, że hejterzy niedługo znikną, a dobre i wspierające osoby pozostaną w życiu Magdaleny.