Lewandowska zaskoczyła internautów. "Jeszcze Pani w polityce brakowało"
Anna Lewandowska przyzwyczaiła swoich fanów do tego, że unika kontrowersyjnych tematów, które mogłyby zrazić do niej część jej odbiorców. Tym bardziej zaskakujące może być, że zdecydowała się zabrać głos w sprawie zbliżających się wyborów. W krótkim nagraniu mówi o rozliczaniu polityków i nierealnych obietnicach. Zdradziła, na kogo zagłosuje?

Kilkanaście godzin temu na profilu Anny Lewandowskiej na Instagramie pojawiło się krótkie nagranie, w którym trenerka zabiera głos w sprawie wyborów, zachęcając wszystkich do "rozliczania polityków". Choć starała się do sprawy podejść z olbrzymim wyważeniem, to jednak nie zabrakło osób, które zareagowały negatywnie. Jest to o tyle zaskakujące, że "trenerka Polek" raczej stara się unikać kontrowersyjnych tematów — a wybory zdecydowanie takowym są.
Anna Lewandowska zaskoczyła nagraniem. Mówi o wyborach
"Kochani, za niespełna miesiąc odbędą się wybory parlamentarne i w nadchodzących dniach, jak dobrze wiemy, kampania wyborcza będzie dominującym tematem we wszystkich mediach. Usłyszymy mnóstwo pewnie często nierealnych obietnicach, będziemy świadkami prania brudów, ataków i propagandy. Będziemy mieć serdecznie dość polityki, ale chce Was przede wszystkim prosić o jedno" - zaczęła Lewandowska.
W kolejnych słowach tłumaczyła swoim fankom, że wybory są wielkim przywilejem, zachęcając je, by zagłosowały.
"Nie dajcie się zniechęcić. Nie poddajcie się w tym! Wybory są dla nas, nie dla polityków i raz a cztery lata mamy realny wpływ na to, jak będzie wyglądać Polska, kto będzie podejmował decyzje w naszym imieniu i kto będzie tworzył prawo, reprezentował nas na całym świecie. Głosujmy nie dlatego, że musimy, ale dlatego, że możemy. To wielki przywilej. Głosujcie zgodnie przede wszystkim z Waszym sumieniem. Nie wsłuchujcie się w obietnice, ale w Wasze przekonania. Rozliczajmy polityków za to, co zrobili, a nie za to, co obiecują. 15 października przez jeden dzień to my będziemy mieć realną władzę, bo wybory to wielkie święto demokracji. Nasze święto. Dlatego jeszcze raz proszę i apeluję szczególnie do kobiet: nie dajcie się zniechęcić i nie zostańcie tego dnia w domu" - zachęcała trenerka.
"Ja tym razem będę głosować w Barcelonie, ale to też żadna przeszkoda. Zachęcam każdego, kto będzie w tym czasie za granicą, aby też oddał głos" - przekazała Anna Lewandowska, tłumacząc, co zrobić, by głosować poza krajem.
Ze słów Anny Lewandowskiej nie wynika, na kogo będzie głosować, co zresztą nie dziwi, gdyż trenerka dba o to, by stronić od kontrowersji i sensacji. A z pewnością opowiedzenie się po którejś ze stron byłoby tak postrzegane. Choć Lewa zablokowała komentarze pod postem, już teraz odniesienia do jej słów pojawiają się pod innymi treściami na Instagramie celebrytki. Z reakcji internautów wynika, że są odezwą nieco zaskoczeni. Niektórzy zastanawiają się, czy aby trenerka nie robi sobie gruntu pod start do polityki.
"Jeszcze Pani w polityce brakowało".
"Sama mówi że będziemy mieli serdecznie dość tej polityki dlatego się dziwię temu postowi. A jak już dodała to czemu blokuje dodawanie komentarzy" - piszą internautki.
Co ciekawe, pojawiły się nawet zarzuty w stronę Lewej, że zachęca do wyborów, a sama mieszka za granicą. Jedna z komentujących wspomniała nawet Małgorzatę Rozenek, która powinna być wzorem do naśladowania, bo nie tylko mieszka w Polsce, ale i angażuje się w istotną pracę społeczną, walcząc o in vitro. Zdania są jednak podzielone, bo inne osoby uważają, że Lewandowska ma zasięgi i wykorzystuje je w słusznej sprawie. I z tym nietrudno się zgodzić.
- Ewa Kasprzyk poszła z Shakirą do kina: „Sala pękała w szwach”
- Niespodziewane rozstanie z polskim show-biznesie. Byli małżeństwem prawie 10 lat
- Doda kompletnie wycofa się z social mediów? Ma już dość
Anna Lewandowska i Małgorzata Kożuchowska zadają szyku w Wenecji. Światowe? [GALERIA]
