Zaszedł od tyłu i oblał ją kwasem. Polska modelka przeszła piekło. "Ona nie będzie widzieć"
Katarzyna Dacyszyn to polska fotomodelka, która przeżyła brutalny atak stalkera. Mężczyzna zemścił się przed rozprawą, wylewając na nią żrący kwas. Po latach kobieta opowiedziała, co działo się z nią w szpitalu.

Katarzyna Dacyszyn to polska fotomodelka i projektantka mody, która w 2016 roku została oblana kwasem siarkowym. Napastnikiem był jej stalker, jak się później okazało - mężczyzna mieszkający w jej okolicy, który wydzwaniał, pisał obraźliwe wiadomości i prześladował modelkę w sieci. Gdy doszło do spotkania w sądzie, psychopata przed wejściem na salę wylał na kobietę żrąca substancję, którą przemycił do budynku w słoiku po kawie.
Katarzyna Dacyszyn walczyła o życie po ataku kwasem
Katarzyna Dacyszyn wróciła wspomnieniami do dnia ataku w rozmowie z Martyną Wojciechowską. Do brutalnej napaści doszło 16 sierpnia 2016 r. w gmachu sądu rejonowego w Łodzi.
- Na oczach wielu świadków, w budynku, który teoretycznie miał być budynkiem bezpiecznym, chronionym, w którym jest ochrona, do którego weszłam po sprawiedliwość. A wyniesiono mnie na noszach. Właściwie walczyłam o swoje życie. Ten moment przewartościował wszystko, co do tej pory było dla mnie ważne - powiedziała Dacyszyn.
Modelka w pierwszej chwili poczuła potężny ból, narastające ciśnienie i pisk w uszach. Zachowała jednak przytomny umysł.
- Zerwałam się i w tym ogromnym bólu zaczęłam szukać wody bieżącej, żeby móc się ratować - wspomina w rozmowie z Martyną Wojciechowską.
Do szpitala przetransportowano ją śmigłowcem. Lekarze stwierdzili, że modelka ma poparzone 80 procent głowy, w tym ucho, które obumarło, i w 20 procentach uszkodzoną resztę ciała.
- Poparzone drogi oddechowe, zatrucie toksynami. Miałam gorączkę, byłam potwornie spuchnięta. Została mi podana morfina - opowiada Katarzyna Dacyszyn.
W ciągu kolejnych godzin miało się wyjaśnić, czy modelka będzie miała wydolne serce i nerki.
- Ja pamiętam tylko taką sytuację, że lekarze, którzy stali nad moim łóżkiem i badali mi oczy (ja wtedy nie widziałam) mówili, że "ona nie będzie widzieć". [...] Oni prosili mnie o odpowiedzi, ja nie miałam siły wtedy nic powiedzieć - wspomina.
Psychopata został skazany na 25 lat więzienia
Dacyszyn wyznała, że tamtego dnia coś mówiło jej, żeby nie jechać na rozprawę. Czuła, że wydarzy się coś złego. Stojąc na korytarzu w sądzie, zauważyła dziwnie pobudzonego mężczyznę. Wiele cech jego wyglądu zgadzało się z policyjnym rysopisem. Szybko zmiarkowała, że stoi przed nią jej prześladowca.
- Pamiętam, że próbowałam zapanować nad tym strachem i podjęłam decyzję, że nie będę patrzeć na tego człowieka. To był wielki błąd. […] Może nie powinnam patrzeć wprost, ale nie powinnam go spuścić z pola widzenia, żeby zachować czujność i kontrolować sytuację. Ja nie wiedziałam, gdzie jest zagrożenie. On podszedł do mnie ze słoikiem wypełnionym kwasem od tyłu. Ja właściwie w momencie ataku nie wiedziałam, co się dzieje - opowiada w wywiadzie Katarzyna Dacyszyn.
Oprawca po ataku oddalił się, żeby zapalić papierosa. Oblanie kwasem miało być podobno jedną z czterech kar, jakie zaplanował dla modelki.
Kobieta doczekała się sprawiedliwości rok później. Pod koniec października 2017 r. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Roberta W. na 25 lat więzienia. Ponadto mężczyzna otrzymał dwunastoletni zakaz zbliżania się do ofiary na mniej niż 100 metrów. Skazany będzie mógł ubiegać się o wyjście na wolność po 20 latach odbywania kary. W 2020 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację wniesioną przez obrońcę Roberta W.
- Wygraliśmy! Bezapelacyjnie w Sądzie Najwyższym! Pierwszy taki prawomocny wyrok w kraju został podtrzymany! Jestem bezpieczna. Mogę żyć dalej i planować przyszłość - komentowała wyrok w mediach społecznościowych Katarzyna Dacyszyn.