Oceń
Joanna Racewicz zapowiedziała, że zamierza podjąć naprawdę drastyczne kroki w ramach walki z hejtem. Dziennikarka jeszcze niedawno na swoich social mediach próbowała edukować i prowadzić dialog w komentarzach. Jedna z obrażających ją osób dostała zaproszenie na kawę i propozycję dyskusji twarzą w twarz. Okazuje się, że tego typu podejście przestaje być skuteczne i pora wyciągnąć silniejsze działa.
Zobacz też: Joanna Racewicz ostro o Kościele i Janie Pawle II. "Gdzie sumienie?"
Joanna Racewicz: „Ja już nie ostrzegam. Teraz tylko informuję”
Joanna Racewicz od długiego czasu walczy z osobami, które odwiedzają jej media społecznościowe po to, by jej ubliżyć. Prezenterka nie pozostawia niemiłych komentarzy bez odpowiedzi, jednak wiele wskazuje na to, że jej cierpliwość w tej kwestii zaczyna się kończyć. Racewicz poświęciła sprawie obszerny post, a pchnął ją do tego komentarz jednego z obserwatorów:
- Estetyka taniej barbie albo blondyny z pornola (te usta itd.). Niby o gustach się nie dyskutuje, ale... serio? - napisał mężczyzna.
Racewicz zdecydowała, że sprawą zajmie się jej prawnik, o czym poinformowała publicznie. Ponadto gwiazda stacji Polsat udostępniła wizerunek i dane osoby, która powyższe napisała.
- Szanowny (tu nazwa użytkownika), ostrzegałam przed hejtem i chamskimi komentarzami. Tym razem oddaję sprawę mojemu prawnikowi. I nie skomentuję tego, co pan napisał. Zamiast tego pokażę wszystkim pana zdjęcie. Następnego ostrzeżenia nie będzie – napisała Racewicz.
Zobacz też: Joanna Racewicz straciła pracę w Polskim Radiu. Wcześniej krytykowała PiS
Joanna Racewicz zakłada fundację
Prezenterka niedawno wydała książkę, która opowiada o uwikłanych w przemocowe relacje kobietach. Pozycję tę Racewicz poleciła hejterowi, któremu poświęciła post.
- Przemoc zaczyna się od słowa. Zawsze. Od inwektywy. Od hejtu. To pierwsze ziarno agresji – pisała gwiazda Polsatu na Instagramie.
Joanna Racewicz zapowiedziała, że zakłada fundację, której głównym celem ma być wspieranie kobiet w trudnych sytuacjach. Grupa ma walczyć min. z: agresją, wulgarnością, chamstwem, naruszaniem granic, „deptaniem wolności” czy z „patriarchalnymi dziadersami”.
- Państwo hejterzy dowolnych płci i pochodzeń, ja już nie ostrzegam. Teraz tylko informuję – napisała na koniec prezenterka.
Oceń artykuł