Obserwuj w Google News

Jarosław Bieniuk chciał pokazać dzieci. Wzrok przykuła treść dla dorosłych

2 min. czytania
02.06.2023 09:51
Zareaguj Reakcja

Jarosław Bieniuk idąc śladem innych celebrytów, również chciał złożyć sowim dzieciom „instagramowe” życzenia z okazji Dnia Dziecka. Jego post szybko zniknął z sieci, bo internauci wyłapali, że na jednym z kadrów widać było jedną ze stron dla dorosłych.

Jarosław Bieniuk chciał pokazać dzieci. Wzrok przykuła treść dla dorosłych
fot. Artur Zawadzki/East News

Publiczne składanie życzeń w mediach społecznościowych od kilku lat funkcjonuje już nie jako trend, a nowa tradycja internetowej rzeczywistości. Uprzejmościami wymieniają się wszyscy z celebrytami na czele. W Dzień Matki i Dzień Dziecka sieć jest zalewana wspomnieniami i kadrami z dzieciństwa. W ten sam sposób życzenia swoim pociechom chciał złożyć Jarosław Bieniuk. Niestety nie spodziewał się, że w jeden z udostępnionych materiałów wplącze się pewna niesforna zakładka internetowa.

Zobacz też:  Mama Anny Przybylskiej chodzi na cmentarz z wnukami. To znajduje na grobie córki

Jarosław Bieniuk pokazał zdjęcie dzieci. Obok strona z treściami dla dorosłych

Były sportowiec udostępnił kompilację zdjęć i nagrań ze swoimi pociechami w roli głównej. Niektóre materiały były nagrane z monitora komputera, dlatego doskonale widać z jakiej przeglądarki korzysta osoba, która korzystała z tego sprzętu i… Co ogląda w wolnym czasie.

Spostrzegawczy internauci zauważyli, że jedna z zakładek kryje treści dla dorosłych. Zdradzała to powiązana z małym gryzoniem nazwa portalu i druga zakładka, która kryła nazwę popularnej na tego typu stronach kategorii.

Sprawę szybko podłapał „Pudelek”, a screen z tej wpadki trafił do sieci.

Redakcja poleca

Jarosław Bieniuk zareagował

Nagranie z niefortunnym połączeniem zdjęcia rodzinnego, storn dla dorosłych i piosenki z „Pana Kleksa” przez kilka godzin można było obejrzeć na Instagramie Jarosława Bieniuka. W końcu jednak informacja o wtopie dotarła do byłego sportowca, bo materiał został usunięty.

Bieniuk wrzucił bliźniacze wideo na Instagrama jeszcze raz, tym razem uboższe o niewygodną treść. By zabezpieczyć się przed niepochlebnymi wypowiedziami, zablokował pod postem możliwość komentowania. Dodał również, że niekomfortowe zdjęcie nie pochodziło z jego komputera.

Wstawiam nową rolkę, ponieważ w ostatniej pojawił się chochlik w postaci screenshota, nie z mojego komputera - napisał na Instagramie. 

Wybrnął jakoś z tego?