Oceń
Janusz Gajos to aktor, którego widzom nie trzeba przedstawiać. Pierwszy raz podbił serca widzów w latach 60. grając Janka Kosa w serialu „Czterej pancerni i pies”. Jego późniejsza kariera to pasmo sukcesów. Nie bez powodu Gajos na scenie występuje już od 60 lat.
Zobacz też: Janusz Gajos zrezygnował z pracy w teatrze. „Poczułem się troszeczkę zmęczony”. Ma ambitne plany
Janusz Gajos ma problemy z pamięcią
Nie jest tajemnicą, że pamięć jest dla aktora narzędziem niezbędnym do pracy. Często większe problemy z zapamiętaniem tekstu oznaczają koniec kariery, dlatego niewielu ma ochotę przyznawać się do wszelkich kłopotów. Janusz Gajos zdecydował jednak inaczej. Aktor otworzył się w rozmowie z „Newsweekiem”.
Te potknięcia daje się oczywiście zatuszować, ale częstotliwość takich zdarzeń jest denerwująca. To nie było przyjemne uczucie złapać się na tym i coś tam 'haftować'
– przyznał aktor.
Dlaczego aktor występujący na scenie od lat, który przyswoił w swoim życiu całą masę scenariuszy, ma takie problemy? Gajos przyznał, że pojawiły się one niedługo po zachorowaniu na COVID-19.
Kiedy po przerwie covidowej wróciłem na scenę, podczas jednego ze spektakli wyleciało mi jedno słowo, drugie... Poczułem dyskomfort i niepokój. Nie wiem, czy to wina jakiegoś pocovidowego ogona, czy zmęczenia
– mówił dalej Janusz Gajos.
Janusz Gajos odejdzie na emeryturę?
Aktor nie ukrywał również, że zapał do pracy i werwa nie są już te same, co kiedyś. Scena przestała dawać radość, a zmęczenie coraz bardziej daje się we znaki. Być może właśnie dlatego aktor zrezygnował dwa lata temu z etatu w Teatrze Narodowym.
Złapałem się na tym, że ten mechanizm, jakim jest moje ciało, przestaje być posłuszny. Poszedłem do dyrektora i poinformowałem go o decyzji. Przyjął to do wiadomości
– wyjaśnił.
Janusz Gajos współpracuje z innymi teatrami, ale w znacznie mniejszym wymiarze. Przyznał również, że jeśli poczuje potrzebę, by odpocząć, na pewno to zrobi.
Oceń artykuł