O włos od tragedii. Janusz Chabior wspomina ucieczkę przed pedofilem
Janusz Chabior opowiedział o sytuacji z dzieciństwa, która mrozi krew w żyłach. Mało brakowało, żeby aktor padł ofiarą pedofila. "Wyczułem, że coś jest z tą sytuacją nie halo" — wspominał.

Janusz Chabior był gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. W podcaście "WojewódzkiKedzierski" opowiedział o przerażającej sytuacji, w której znalazł się w młodości.
Zobacz także: Afera w teatrze. Janusz Chabior padł ofiarą spisku. Żona aktora uknuła intrygę
Janusz Chabior w dzieciństwie spotkał pedofila
Janusz Chabior wrócił do wspomnień z okresu młodości. Jako 12-latek nie bał się wyzwań i za nic miał potencjalne niebezpieczeństwa. Pewnego razu postanowił uciec z domu i pojechać nad morze w towarzystwie kolegi. Życie na gigancie nie było jednak tak błogie, jak się spodziewał. Ta podróż mogła skończyć się prawdziwą tragedią.
Dom wczasowy, w którym chłopcy mieli się zatrzymać, spłonął. A że tonący brzytwy się chwyta, kiedy nieznajomy mężczyzna zaproponował im nocleg, przystali na jego propozycję.
Jak dowiedział się, że nie mamy gdzie spać, zaprosił nas do siebie i poczęstował alkoholem. Czuliśmy się wtedy bardzo dorośli
Początkowo Chabior nie podejrzewał, że mężczyzna mógł mieć wobec nich złe zamiary. Na szczęście w porę przejrzał nieznajomego. Jego czujność uchroniła Chabiora i jego przyjaciela.
Tknęło mnie to, że przekręcił klucz w zamku. To był taki sygnał, chociaż w tamtych czasach w ogóle się nie mówiło [o pedofilii — red.], nikt taki [jak pedofil — red.] nie istniał (...). Mój kolega już zasypiał, a ja zobaczyłem, że klucz został przekręcony. Wyczułem, że coś jest z tą sytuacją nie halo
Młody Chabior działał bez wahania. Poprosił mężczyznę, żeby otworzył drzwi, a kiedy ten odmówił, sprytny nastolatek chwycił stojące na półce radio i cisnął nim przez zamknięte okno. Tyle wystarczyło, by nieznajomy zmienił zdanie. Chłopcom udało sie uniknąć niebezpieczeństwa.
Źródła: RadioZET.pl/WojewodzkiKedzierski