Jakub Rzeźniczak wspomina ostatnie chwile umierającego Oliwiera. "Po prostu chce mi się płakać"
Jakub Rzeźniczak w kontrowersyjnym wywiadzie udzielonym Żurnaliście opowiedział o śmierci Oliwiera i ostatnich chwilach spędzonych z umierającym synkiem. Piłkarz wspomniał moment, w którym trzymał gasnącego malca za rękę. Obok stała Magdalena Stępień.

Jakub Rzeźniczak w wywiadzie dla Żurnalisty nie tylko przyznał się do zdradzania Edyty Zając, ale także ostro rozprawił się z matką swojej córki Inez, Eweliną Taraszkiewicz. Wyjawił, że gdy ją poznał, pracowała jako "pani na telefon". Były piłkarz Wisły Płock, dziś związany z Pauliną Nowicką, nie oszczędził Magdaleny Stępień i oskarżył ją o chorobliwą zazdrość oraz złe traktowanie jego rodziców. Osobny wątek w rozmowie piłkarz poświęcił śmierci syna Oliwiera, który zmarł rok temu po dramatycznej walce z rzadkim nowotworem.
Syn Jakuba Rzeźniczaka zmarł na rzadki nowotwór wątroby
28 lipca minie rok od śmierci Oliwiera. Synek Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień zmagał się z rzadkim guzem wątroby i choć wykluczono u niego śmiertelny gen, choroby nie udało się pokonać.
W trakcie chemioterapii prowadzonej w Centrum Zdrowia Dziecka modelka zdecydowała się przenieść Oliwiera do kliniki w Tel Awiwie. Rzeźniczak, po rozmowa z polskimi lekarzami, od początku był przeciwny przerywani terapii w Polsce. Próbował konsultować przypadek Oliwiera z lekarzami renomowanej kliniki w USA, lecz po obejrzeniu wyników chłopca specjaliści nie byli w stanie zaproponować mu skuteczniejszego leczenia.
Piłkarz wspomina w rozmowie z Żurnalistą o dziwnym zachowaniu "personelu izraelskiej kliniki". Jak powiedział, dwa dni przed śmiercią Oliwiera lekarze naciskali, żeby prędko zorganizował transport umierającego syna do Polski. Z kolei polscy lekarze odradzali męczenia dziecka kilkugodzinnym lotem. Twierdzili, że malec nie przeżyje drogi powrotnej. - "Niech pan leci do Izraela się pożegnać z synem" - miał usłyszeć od nich piłkarz.
Jakub Rzeźniczak o pożegnaniu z umierającym Oliwierem
Jakub Rzeźniczak pojawił się w Izraelu na kilka godzin przed śmiercią syna. W rozmowie piłkarz łamiącym się głosem opisał pożegnanie z umierającym Oliwierem. Do dziś ma przed oczami moment, gdy po zakończonej reanimacji trzymał syna za rękę, gdy ten przestawał oddychać.
W szpitalu byłem około 20.30, Oliwier zmarł po północy. Jak trzymałem go za rękę, no to... Po prostu nie da się tego zapomnieć do końca życia. Myślę, że ja tego nie zapomnę. Magda tego nie zapomni. To już zostaje w człowieku - powiedział Żurnaliście.
Piłkarz dodał, że jeszcze nie pozbierał się po tamtej tragedii i wciąż walczy z emocjami, gdy opowiada o synku. - Nie potrafię, jak widzę reklamę na TV, że jest chora dziewczynka, to po prostu chce mi się płakać - powiedział.
Zobacz także: Magdalena Stępień gorzko o Rzeźniczaku: "Nie mogłam liczyć na jego wsparcie"
Partnerki, żony i kochanki Jakuba Rzeźniczaka – wszystkie kobiety piłkarza [GALERIA]
