Izabela Kuna popłakała się na swoim ślubie. Wiedziała, że to pomyłka
Izabela Kuna udzieliła wywiadu, w którym wróciła pamięcią do dnia swojego pierwszego ślubu. Aktorka wspomina, że rozpłakała się w czasie uroczystości, ale nie były to łzy szczęścia. Już wtedy czuła, że jej małżeństwo skazane jest na porażkę.

Izabela Kuna to aktorka znana m.in. z komedii "Lejdis" oraz filmów Wojciecha Smarzowskiego. Ostatnio gwiazda na powodzenie w branży nie narzeka. Podobnie świetnie układa jej się w życiu prywatnym u boku lekarza i scenarzysty Marka Modzelewskiego, z którym ma 14-letniego syna Stanisława.
Zanim jednak Izabela Kuna trafiła na właściwego mężczyznę, przeżyła nieudane małżeństwo z ojcem swojej córki Nadii. W najnowszym wywiadzie "Wysokich Obcasów" aktorka wróciła pamięcią do dnia ślubu i wyznała, że już w tamtym momencie zdawała sobie sprawę, że jej małżeństwo nie przetrwa.
Izabela Kuna wspomina nieudane małżeństwo
W czasie ślubu z aktorem Dariuszem Kurzelewskim Izabela Kuna rozpłakał się przy gościach. Jak wyznała w "Wysokich Obcasach", poczuła się źle, ponieważ nie była w stanie wyobrazić sobie przyszłości z mężczyzną, któremu przed momentem złożyła przysięgę.
- Wysilałam się i za nic nie widziałam nas razem. Aż się popłakałam. Ludzie myśleli, że ze szczęścia. A ja nie mogłam sobie wyobrazić nas jako starych ludzi. No i się sprawdziło - powiedziała gwiazda filmu "Teściowie".
Małżeństwo Izabeli Kuny i Dariusza Kurzelewskiego rozpadło się, gdy ich córka miała kilka lat. Zupełnie inne odczucia aktorka miała względem drugiego męża, Marka Modzelewskiego. Jak wspomina, tu wszystko zgadzało się jej od samego początku.
- Z Markiem myślę często o tym, jak będziemy wyglądać za 20 lat, serio. To mnie wzrusza. Chciałabym go wtedy ciągle lubić - powiedziała w wywiadzie Kuna.
Aktorka czasami pokazuje się z mężem na wydarzeniach filmowych, lecz stara się nie afiszować ze związkiem w kolorowych magazynach. Po części dlatego, żeby nie zapeszyć trwającego szczęścia. Jak wiemy, "klątwa okładki" dopadła już wiele popularnych par, które po szumnych deklaracjach i romantycznych sesjach nagle się rozstawały.
- Trochę się obawiam takiego chwalenia i opowieści o szczęśliwym związku. Potem może być wstyd, gdy się wszystko rozpadnie. Para pojawia się razem na okładce magazynu, a później trzeba tę okładkę drzeć na pół - wyznała Izabela Kuna w "WO".