Helena Englert żałuje studiów w USA? Jej rodzice wydali na nie 300 tysięcy
Helena Englert chciała pójść w ślady swoich rodziców — Jana Englerta i Beaty Ścibakówny. Podjęła studia w USA, lecz za Wielką Wodą wytrzymała niespełna dwa lata. Jak wspomina ten czas?

Helena Englert jest córką Jana Englerta i Beaty Ścibakówny. 22-latka od dzieciństwa obserwowała, jak jej rodzice świętowali aktorskie sukcesy i często towarzyszyła im w różnych show-biznesowych wydarzeniach. W pewnym momencie Helenie przestało wystarczać miano córki sławnych aktorów. Zapragnęła zapracować na swój sukces. Sposobem na osiągnięcie tego miały być dla niej studia aktorskie w USA.
Zobacz także: Polka została modelką w wieku 88 lat. Nie chciała iść na emeryturę
Jan Englert i Beata Ścibakówna wydali fortunę
Według serwisu pudelek.pl rok na New York University Tisch School of The Arts kosztował około 300 tysięcy złotych. To na tyle duża suma, że nie każdy mógłby sobie pozwolić na podjęcie tam studiów. Na szczęście Helena Englert miała wsparcie rodziców, którzy — jak informuje Pudelek — aby zdobyć pieniądze na edukację córki, przyjęli angaż w "Dziewczynach z Dubaju".
— Nie chciałam studiować w Polsce, bo zawsze chodziłam do międzynarodowych szkół, więc to było naturalne przedłużenie mojej edukacji. Chciałam spróbować — tłumaczyła w "Fakcie" Helena Englert.
Spakowała walizki, weszła na pokład samolotu i popędziła za Wielką Wodę, goniąc amerykański sen... który się nie ziścił. Równie szybko, bo po półtora roku, córka Englerta wróciła do Polski. Jak sama przyznała, nie podobały jej się zajęcia online, prowadzone w czasie pandemii.
— Teraz trochę żałuję, że zrzuciłam kiedyś polską Akademię Teatralną na drugi tor, bo jestem z niej zadowolona — żaliła się.
Jak spaść, to z dobrego konia. Szczególnie jeżeli lądowanie ma się miękkie. Helena Englert z pomocą rodziców na nowo zadomowiła się w naszym kraju i powoli zaczyna budować aktorskie portfolio. Kto wie, może kiedyś spełni swoje marzenia o wielkiej sławie?
Źródła: RadioZET.pl, Pudelek.pl, Fakt