Obserwuj w Google News

Gwiazda TVP nie wstydzi się swojej wiary. Zawierzyła związek Maryi

2 min. czytania
08.11.2023 13:52
Zareaguj Reakcja

Małgorzata Buczkowska widzom znana jest głównie z roli w „Koronie królów”. O gwieździe TVP ostatnio zrobiło się głośno nie ze względu na jej karierę, a przywiązanie do religii. Aktorka mówi wprost, że jest osobą bardzo wierzącą i wszystkie ważne sprawy zawierza Bogu i Maryi. Zdradziła również, że nie zawsze tak było – nawróciła się krótko po rodzinnej tragedii.

Małgorzata Buczkowska
fot. Mateusz Grochocki

Małgorzata Buczkowska dziś jest szczęśliwą żoną Ksawerego Szlenkiera i mamą trójki dzieci. Zanim jednak skupiła się w pełni na rodzinie, prężnie rozwijała aktorską karierę. W dzieciństwie swoje umiejętności szlifowała w ognisku teatralnym pod okiem Haliny i Jana Machulskich. Potem na kilka lat wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie skończyła szkołę średnią. Nie zdecydowała się jednak skorzystać z możliwości, jakie niesie za sobą życie w USA i wróciła do Polski, by rozpocząć naukę na krakowskiej PWST.

Redakcja poleca

Małgorzata Buczkowska grała w wielu polskich produkcjach

Choć popularność zdobyła dzięki roli w serialu „Korona królów”, historyczna produkcja TVP jest tylko jedną z pozycji w jej sporym dorobku artystycznym. Aktorkę mogliśmy dotychczas oglądać m.in. w filmach: „Chopin. Pragnienie miłości”, „Fuga”, „Ile waży koń trojański” oraz serialach: „Barwy szczęścia” i „Londyńczycy”.

Gwiazda nigdy nie ukrywała jednak, że marzy o dużej rodzinie. Kiedy okazało się, że jest w ciąży, i to zagrożonej, zdecydowała się odłożyć karierę na później i skupić wyłącznie na macierzyństwie.

Małgorzata Buczkowska wszystkie sprawy zawierza Bogu

- Dla mnie ten czas to były kilkumiesięczne rekolekcje, głęboka rozmowa z Panem Bogiem o tym, kim jestem, po co tu jestem, co jest dla mnie najważniejsze – wspominała tamten okres na łamach katolickiego pisma „Niedziela”.

Zagrożona ciąża nie była jednak jej jedynym zmartwieniem. Jakiś czas później zmarł brat jej męża, co doprowadziło ją niemal na skraj załamania. Buczkowska nie mogła uwierzyć, że mężczyzna odszedł w tak młodym wieku. Miała ogromne pretensje do Boga. Gdy okazało się, że szwagier – człowiek niezwykle wierzący – tuz przed śmiercią ofiarował swoje cierpienie za nawrócenia w rodzinie, coś się w niej zmieniło. Jeszcze mocniej uwierzyła.

Wielka religijność aktorki początkowo była źródłem nieporozumień między nią a jej mężem. - Byłem zły, że moja żona obrasta w dewocję - powiedział pismu "Mały Gość Niedzielny”.

Po czasie zmienił jednak zdanie i teraz oboje zawierzają swoje małżeństwo Maryi. Buczkowska wierzy, że to zasługa jej modlitw.

Źródło: Radio ZET/WP Teleshow

Nie przegap
Te-gwiazdy-nie-wstydzą-się-Boga-Niektóre-nawet-zawdzięczają-mu-życie
21 Zobacz galerię
fot. JACEK KOZIOL/East News