Paragon grozy Filipa Chajzera. "Poje**ło już ten PiS do końca" [FOTO]
Filip Chajzer postanowił pokazać fanom, ile zapłacił za gofry w jednej z uzdrowiskowych miejscowości. Paragon grozy gwiazdora TVN wywołał lawinę komentarzy. Nie brakowało ostrych słów pod adresem rządzących.

Filip Chajzer to jeden z najpopularniejszych prowadzących " Dzień Dobry TVN". Praca w śniadaniowym show uczyniła go jednym z największych gwiazdorów stacji. Mimo wizerunkowych wpadek i kontrowersyjnych wypowiedzi 38-latek cieszy się niesłabnącą sympatią fanów. Filip jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie często dzieli się z wielbicielami życiem zawodowym i osobistym. W najnowszym poście postanowił pokazać internautom paragon grozy, czyli cenę gofrów w jednej z uzdrowiskowych miejscowości. Nie musiał długo czekać na ożywioną dyskusję internautów.
Filip Chajzer zadziwiony ceną gofrów. Paragon grozy gwiazdora "Dzień Dobry TVN"
Na profilu Filipa Chajzera na Instagramie pojawił się post, w którym dziennikarz pokazał fanom, ile zapłacił za gofry w jednej z popularnych miejscowości turystycznych. Podkreślił, że dawno nie kupował podobnych przysmaków, więc ich aktualna cena była dla niego niezbyt przyjemnym zaskoczeniem. Szybko obliczył, jak kosztowne jest rodzinne raczenie się goframi w sezonie urlopowym.
- Dawno nie kupowałem gofrów i nie wiem, jak bardzo jest to już obowiązujący standard cenowy, ale 27 złotych za "gofera" z bitą śmietaną i owocami delikatnie mnie zdziwiło. Polewę olałem, byłoby 29. Wiem, że zaraz poleci mój ulubiony tekst "na biednego nie trafiło", tylko że za mną stała rodzina 2+3. W opcji "full wypas gofer party" to będzie już 145 złotych. W budce z goframi w uzdrowisku. Ale może to taki booster kuracji, szybkie ozdrowienie i do domu - zastanawiał się.
Internauci szybko wyjaśnili Filipowi, dlaczego ceny są tak wysokie. Zdaniem części użytkowników sieci podwyżki to zasługa przede wszystkim polityki rządzących.
Filip Chajzer pokazał paragon grozy. Wysokie ceny to wina PiS?
Pod postem Filipa Chajzera pojawiły się liczne komentarze osób, które wyjaśniały, że wysokie ceny to efekt podwyżek między innymi mediów.
- Ta cena to nie tylko ten gofr, owoce, śmietana. Do tego dochodzą koszta działalności ZUS, podatek, pracownik, prąd itd. Jest tego dużo więcej. Nie rozumiem wstawiania tych paragonów grozy. Ja patrzę na cenę najpierw i oceniam czy mnie stać, a nie ile zarabia budka. Naprawdę mam nerwy na te paragony grozy.
- Pół litra kremówki 11 złotych, 125 gramów malin 8 złotych. 300 gramów borówki 12 złotych. Koszt jednego pracownika ponad 4000 złotych. Prąd, czynsz i oto odpowiedź. Taniej nie da rady. Niestety.
- Poj**ało już ten PiS do końca.
- Jako przedsiębiorca siedzę i płaczę. To nie nasza wina. Podnosimy ceny, żeby przetrwać. Prawie każda branża kuleje - czytamy.
Miejmy nadzieję, że zarówno przedsiębiorcy, jak i turyści nieco odetchną.