Obserwuj w Google News

Ewa Szykulska widziała Macieja Damięckiego dwa dni przed śmiercią. Wciąż jest w szoku

2 min. czytania
17.11.2023 20:54
Zareaguj Reakcja

Maciej Damięcki zmarł nagle w wieku 79 lat. Jedną ze znanych osób, która widziała aktora krótko przed śmiercią była Ewa Szykulska. Gwiazda nowego świątecznego filmu "Uwierz w Mikołaja" dwa dni temu spotkała Macieja Damięckiego na badaniach. W rozmowie z tabloidem wyznała, w jakim stanie był aktor tuż przed śmiercią. 

Ewa Szykulska wspomina zmarłego Macieja Damięckiego
fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER/EAST NEWS

Maciej Damięcki zmarł wieku 79 lat. Przyczyny śmierci aktora znanego z "Plebanii" i "M jak miłość" nie zostały ujawnione przez rodzinę. W sieci płyną kondolencje dla bliskich, w tym znanych dzieci aktora - Mateusza Damięckiego i Matyldy Damięckiej, którzy jako pierwsi zawiadomili o tym, że ich tata nie żyje. 

Redakcja poleca

Maciej Damięcki nie żyje. Ewa Szykulska widziała aktora tuż przed śmiercią

Wielu artystów znających Macieja Damięckiego nie kryje zaskoczenia jego nagłym odejściem. Jeszcze dwa dni temu minęła się z nim Ewa Szykulska, która niedawno trafiła do szpitala z powodu problemów z oddychaniem. Jej stan określono jako ciężki i zalecono hospitalizację. W ośrodku gwiazda świątecznego hitu "Uwierz w Mikołaja" spotkała kolegę z planu, Macieja Damięckiego. - Uśmiechaliśmy się do siebie dwa dni temu na badaniach... - wyznała w rozmowie z "Faktem".

Szykulska podkreśliła, że zaskoczyła ją informacja o śmierci Damięckiego. Z jej relacji wynika bowiem, że jeszcze dwa dni wcześniej, gdy się spotkali, stan aktora nie wskazywał na to, że lada moment może go zabraknąć. Wiadomość o odejściu kolegi przyjęła z ogromnym smutkiem. - My jesteśmy wszyscy blisko pokoleniowo. Taka jest kolej rzeczy. Odchodzimy i to normalne. Na palcach, po cichutku - powiedziała. 

Maciej Damięcki dwa razy chorował na nowotwór 

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci Macieja Damięckiego. Lata temu aktor zmagał się z chorobą nowotworową. Gdy jako nastolatek rozpoczął pracę na planie filmu "Król Maciuś I", zdiagnozowano u niego  raka tarczycy. Dzięki pomocy twórców udało się załatwić operację w szwedzkiej klinice. - Gdyby nie to, że produkcja filmu pomogła w wyjeździe, pewnie już bym nie żył. W Polsce medycyna nie była jeszcze na takim poziomie, a moich rodziców nie byłoby stać na wysłanie mnie na leczenie za granicę - opowiadał Plejadzie Maciej Damięcki. 

Zobacz także: Piotr Zelt o śmierci Macieja Damięckiego: "Parę dni temu jeszcze graliśmy razem spektakl"

Kolejny cios przyszedł po wielu latach, gdy u aktora zdiagnozowano raka prostaty. Na szczęście chorobę udało się wykryć we wczesnym stadium i w porę wdrożyć leczenie, dzięki czemu artysta zdołał wrócić do zdrowia. Maciej Damięcki zaangażował się potem w kampanię "Prostata na lata", zachęcającą mężczyzn do badań profilaktycznych. 

Nie przegap
Te gwiazdy są nieuleczalnie chore. Niektóre z ich chorób prowadzą do śmierci
7 Zobacz galerię
fot. PHOTOlink/Everett Collection/East News + zz/NPX/STAR MAX/IPx/Associated Press/East News + Rex Features/East News