Ewa Krawczyk w pierwszym wywiadzie po śmierci Krzysztofa Krawczyka. "Nie był pogodzony z odejściem"
Ewa Krawczyk, żona Krzysztofa Krawczyka, udzieliła pierwszego wywiadu po śmierci artysty. Wspomniała między innymi o relacjach z synem wokalisty. Przyznała także, że jej ukochany mąż nie był przygotowany na odejście.

Krzysztof Krawczyk zmarł 4 kwietnia 2021 roku w wieku 74 lat. Informacja o śmierci legendarnego polskiego wokalisty wstrząsnęła całą Polską. Krawczyk uważany był za jednego z największych twórców w historii krajowej muzyki rozrywkowej. Ciężko wymienić wszystkie hity, jakie stworzył, występując z grupą Trubadurzy oraz w trakcie kariery solowej. Utwory takie jak "Parostatek", "Byle było tak" czy "Chciałem być" na dobre weszły do muzycznej historii. Artysta zmagał się z koronawirusem, dwa dni przed śmiercią poinformował fanów o opuszczeniu szpitala. Jednak to nie Covid był przyczyną zgonu, ale szereg chorób współistniejących.
Piosenkarz dał się poznać jako osoba niezwykle oddana rodzinie, trzykrotnie żonaty, miłość odnalazł u boku Ewy Krawczyk, którą poznał w latach 80. Wielokrotnie podkreślał, że ukochana była dla niego ogromnym wsparciem i to dzięki niej ponownie stał się osobą wierzącą. Żona towarzyszyła artyście także podczas występów, wspierając go wokalnie. Po śmierci męża Krawczyk długo unikała medialnych wypowiedzi, zdecydowała się jednak na udzielenie wywiadu w programie TVP "Alarm!".
Ewa Krawczyk przerwała milczenie. Pierwszy wywiad po śmierci Krzysztofa Krawczyka
Fragmenty wywiadu Ewy Krawczyk przytoczył "Super Express". Wdowa po Krzysztofie Krawczyku poruszyła między innymi trudny temat zmagającego się z chorobą i trudnymi warunkami mieszkaniowymi synu artysty z poprzedniego małżeństwa, Krzysztofie juniorze. Podkreśliła, że jest gotowa na udzielenie mężczyźnie pomocy.
- Mój mąż w niebie płacze, widząc, co się dzieje. Moje serce jest otwarte dla Krzysia juniora. Kilka dni temu przypadkowo spotkaliśmy się przy grobie Krzysztofa. Rozmawialiśmy życzliwie. Mam nadzieję, że ta rozmowa przerodzi się w coś dobrego. Tego chciałby mój mąż. Teraz czekam na gest i telefon ze strony Krzysztofa juniora. Nie powinien słuchać złych doradców - oceniła.
Pani Ewa nie ukrywała także, że jej zdaniem Krzysztof Krawczyk nie był przygotowany na opuszczenie bliskich. Artysta miał jeszcze wiele planów, które chciał zrealizować.
- Krzysztof nie był pogodzony z odejściem. Widziałam to w jego oczach. Znałam go doskonale. Walczył, chciał żyć, bo mieliśmy jeszcze wiele planów - czytamy.
Śmierć Krawczyka to ogromna tragedia, nie ulega wątpliwości, że mógł jeszcze wiele zrobić dla polskiej muzyki.