Chłopaki do wzięcia: Rysiek zatrzymany po domowej awanturze. "Zabrali nam nasze dziecko"
Rysiek "Szczena" Dąbrowski z "Chłopaków do wzięcia" został zatrzymany przez policję po domowej awanturze. Funkcjonariusze potwierdzili, że był pod wpływem alkoholu. Walczący w MMA-VIP pięściarz odniósł się do sprawy w wywiadzie. Zaprzeczył doniesieniom, że pobił partnerkę i dziecko.

Ryszard "Szczena" Dąbrowski był bohaterem polsatowskiego programu "Chłopaki do wzięcia". Mieszkał na wsi z matką i często popadał w konflikty z prawem. Udało mu się jednak stworzyć związek z Asią Wielochą, sympatyczną dziewczyną, która zasłynęła stwierdzeniem, że "jak kobietę boli ząb, to znaczy, że jest w ciąży". Po zakończeniu odsiadki Ryśka para postanowiła ułożyć sobie życie i ponad rok temu powitała na świecie synka.
Internauci donosili jednak, że Rysiek i Asia nie stronią od alkoholu, a w ich domu nieraz miało dochodzić do przemocy. Jakież było ich zdziwienie, gdy nagle zobaczyli na zdjęciach zupełnie odmienionego Szczenę. Były "chłopak do wzięcia" pokazał się zadbany i z umięśnionym ciałem, a jego partnerka również nie wyglądała już tak, jak w programie. Okazało się, że pomocną dłoń do Ryśka wyciągnął Marcin Najman i zaproponował mu walkę w ramach organizowanej przez siebie imprezy MMA. Rysiek rozpoczął treningi, lecz jego kariera stanęła pod znakiem zapytania, gdy w mediach pojawiły się doniesienia o zatrzymaniu Szczeny po domowej awanturze.
Rysiek "Szczena" Dąbrowski z "Chłopaków do wzięcia" komentuje zatrzymanie przez policję
Do zdarzenia doszło w Ciechanowie. Policja potwierdziła, że 38-latek został zabrany do policyjnego aresztu po zgłoszeniu awantury i był pod wpływem alkoholu. Szczegółów nie ujawniono, ale według nieoficjalnej wersji Dąbrowski miał się dopuścić przemocy wobec partnerki i syna. Joanna miała trafić do szpitala, a dziecko do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a następnie zostać przebadane przez lekarza.
"Szczena" skomentował sprawę w rozmowie z portalem O2. Podkreślił, że nie pobił Asi i syna.
Nie było żadnego pobicia. Była zwykła awantura, trochę wypiliśmy i wdaliśmy się w dyskusję - powiedział. Mieszkamy w bloku, sąsiedzi nie są przychylni i zadzwonili na policję. Byliśmy pod wpływem alkoholu, dlatego zabrali nam nasze dziecko. Zbadali je i nie wykryli żadnych nieprawidłowości - wyjaśnił.
Były bohater "Chłopaków do wzięcia" zdementował internetowe komentarze o tym, że dziecko miało połamane żebra.
To wszystko nieprawda. Dziecko zostało zabrane tylko dlatego, że w tamtym momencie nie było dla niego opieki. (...) My nic złego nie zrobiliśmy. Każdy się przecież ku*** kłóci. Ja muszę czasami odreagować - powiedział w rozmowie z O2 i dodał, że boi się teraz wychodzić z domu, bo "ludzie się patrzą" i "mówią, że jest najgorszy".
Do sprawy Ryśka odniósł się także Marcin Najman, który ma stoczyć z nim walkę podczas gali MMA-VIP 3. - Ryszard "Szczena" Dąbrowski zapłaci za to, co wyczyniał wczorajszej nocy - powiedział pięściarz i dał do zrozumienia, że zamierza spuścić Ryśkowi porządny łomot.
Ze względu na zachowanie "Szczeny" z imprezy miało wycofać się paru sponsorów. Rysiek wyjaśnia jednak, że chodzi o trenerów przygotowujących go do walki. Obecnie wschodzący gwiazdor MMA musi znaleźć sobie nowych instruktorów, którzy będą chcieli z nim współpracować.
Uczestnicy polskich talent show, którzy zostali gwiazdami po programie [ZDJĘCIA]