Oceń
Blanka Lipińska zareagowała na słowa arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, który w jednym z wywiadów za przykład realizowania "groźnej ideologii" gender podał wyrabianie w chłopcach nawyku sprzątania po sobie.
- Obecnie groźnym wyzwaniem jest, lansowana pod płaszczykiem programu równościowego, ideologia genderyzmu. Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki. Pociągające jest również hasło, że wszyscy ludzie są sobie równi i mają prawo do szczęścia - stwierdził w wywiadzie "Naszego Dziennika" z 2014 r.
Blanka Lipińska skrytykowała wypowiedź abp. Stanisława Gądeckiego
Słowa duchownego przywołane na jednym z profili rozsierdziły Blankę Lipińska do tego stopnia, że postanowiła nagrać o tym Instastory.
- Nie rozumiem [...] dlaczego ktoś ma mi narzucać, jak mam żyć. Ja mam nikogo nie krzywdzić, nie działać przeciwko ludziom, być po prostu dobrą osobą w ogólnym rozumieniu, a reszta - w mojej ocenie - g*** kogo obchodzi. Więc jestem za tym, by przestać sprzątać w ogóle! Żyjmy w brudzie! - grzmiała.
Następnie pisarka zwrócił się bezpośrednio do arcybiskupa i wytknęła mu archaiczne poglądy na temat roli kobiety w związku.
Panie Stasiu kochany, te czasy minęły bezpowrotnie. A akurat pan, w związku z funkcją, jaką pan sprawuje, nie powinien mieć o tym zielonego pojęcia, gdyż u pana boku żadnej kobiety być nie powinno. Tak że nie wiem, co to pana obchodzi. Wie pan, młodzi chłopcy, według tego, co pan mówi, nie mogą panu usługiwać, bo w głowach im się poprzewraca
- drwiła z kościelnego hierarchy.
Potem zwróciła się do kobiet, by nie ulegały schematom i same decydowały o tym, jak chcą żyć. Nie zabrakło też apelu do rodziców wychowujących chłopców w myśl poglądów Gądeckiego. Według Lipińskiej przyniesie ono opłakane skutki.
- Jeżeli ktoś weźmie to na poważnie i w ten sposób wychowa swojego syna, to ten biedny syn później trafi na kobietę, która była wychowana jednak normalnie, jak to ludzie w XXI w., w otwartości itd. i będzie miał strasznie okrutne zderzenie z rzeczywistością, bo nie będzie księciem, hrabią, jaśnie paniczem, po którym będzie sprzątane, tylko będzie musiał jako dorosły człowiek nauczyć się żyć - stwierdziła pisarka będąca orędowniczką partnerstwa w związkach.
Dodała, że rodzice, którzy wpajają chłopcom taki model wychowania, gotują im pasmo niepowodzeń w relacjach z kobietami.
- Więc jako rodzice zastanówcie się, czy chcecie wychować książęta, czy normalnych, fajnych, otwartych ludzi, dla których życie nie będzie później po prostu trudne - powiedziała autorka "365 dni".
Oceń artykuł