Pawlikowska grozi procesem organizatorce zbiórki. Wysłała do niej pismo

31.01.2023 15:23

Beata Pawlikowskiej została oskarżona o szerzenie bzdur na temat działania leków antydepresyjnych. Znana w sieci psychiatra zorganizowała zbiórkę na pozew przeciwko słynnej podróżniczce, ale teraz to jej grozi proces sądowy. 

Beata Pawlikowska
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/EAST NEWS

Beata Pawlikowska wywołała burzę swoimi stwierdzeniami na temat leków antydepresyjnych. Podróżniczka i autorka książek o życiu, która kiedyś była żoną Wojciecha Cejrowskiego, wyznała, że jest gotowa bronić swoich tez w sądzie. Niewykluczone, że wkrótce będzie miała okazję się wykazać, bo w sieci założono zbiórkę na pozew przeciwko niej. Organizatorką akcji jest Maja Herman, psychiatra i prezes Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.

- Mam serdecznie dość celebrytów, którzy wypowiadają się o zdrowiu. Szczególnie o zdrowiu psychicznym. 16 stycznia 2023 roku na kanale YouTube Pani Beata P., dziennikarka płynnie znająca język angielski, opublikowała film, w którym podaje nieprawdziwe informacje, które stanowią niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia setek tysięcy osób chorujących na depresję - przekazała Herman i zachęciła internautów do wpłat. 

Jednak teraz sytuacja obróciła się przeciwko Mai Herman. Beata Pawlikowska nasłała na nią prawników.

Beata Pawlikowska domaga się przeprosin i pieniędzy od Mai Herman

Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, pełnomocnicy Beaty Pawlikowskiej przesłali organizatorce zbiórki przedsądowe wezwanie do zaniechania naruszania dóbr osobistych podróżniczki. 

Całą zbiórkę wraz z komentarzami autorki zbiórki i powstałe w jej wyniku komentarze internautów oraz finalnie hejt wobec pani Pawlikowskiej należy traktować w szerszym kontekście jako naruszenie dóbr osobistych. Zaznaczam przy tym, że szanujemy tu wolność słowa i uważamy, że p. Herman ma prawo prezentować inny punkt widzenia, tym niemniej publicznie zarzuciła p. Pawlikowskiej mówienie nieprawdy, a co więcej, że może to skutkować poważnymi konsekwencjami dla pacjentów – powiedział w rozmowie z portalem pełnomocnik Pawlikowskiej, mecenas Maciej Zaborowski.

Prawnik podkreślił, że po słowach Mai Herman Beata Pawlikowska otrzymywała obraźliwe wiadomości i groźby, naruszające jej dobre imię. Dodał, że "osoba o takim wykształceniu i doświadczeniu" jak Herman powinna była przewidzieć konsekwencje swoich publicznych wypowiedzi. 

Beata Pawlikowska domaga się od Mai Herman usunięcia wpisów na jej temat i publicznych przeprosin oraz wpłaty 50 tys. na fundację dla zwierząt. Prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych jeszcze nie odniosła się do sprawy. 

loader