Syn Edyty Górniak wyśmiał Małgorzatę Rozenek. Allan dogryzł warszawiakom [FOTO]
Allan Krupa pozwolił sobie na ironiczny komentarz do zdjęcia Małgorzaty Rozenek-Majdan i jej rodziny. W opublikowanym w mediach społecznościowych poście syn Edyty Górniak dogryzł także warszawiakom.

Allan Krupa coraz śmielej poczyna sobie na muzycznym rynku oraz w mediach społecznościowych. Ukochany syn Edyty Górniak, który zapowiadał, że chce zostać żołnierzem, zdecydował się na karierę rapera. 18-latek działa na scenie pod pseudonimem Enso, mogliśmy go oglądać między innymi podczas sylwestrowego koncertu TVP, gdzie wystąpił w duecie ze sławną mamą. Allan jest także aktywny w mediach społecznościowych i stara się być w stałym kontakcie z fanami. W jednej z najnowszych relacji zdecydował się na ironiczny komentarz pod adresem warszawiaków. Posłużyło mu do tego zdjęcie Małgorzaty Rozenek-Majdan i jej bliskich.
Allan Krupa wyśmiał Małgorzatę Rozenek. Syn Edyty Górniak nie lubi warszawiaków?
W relacji opublikowanej przez Allana Krupę na Instagramie pojawiło się zdjęcie z jednej z sesji zdjęciowych, w której udział wzięli Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan. Para celebrytów razem z synami pozowała w lesie, a ich stroje zdaniem większości internautów nie pasowały do otoczenia. Syn Edyty Górniak postanowił wykorzystać fotografię do żartu opartego o stereotyp warszawiaka, który mieszka w wielkim mieście i nie wie nawet, jak powinien ubrać się na leśną wycieczkę.
- Poszedłeś do lasu na grzyby i spotkałeś warszawiaków - skomentował zdjęcie Rozenek 18-latek.
Nie wszyscy internauci docenili specyficzne poczucie humoru Allana, który wszak sam należy raczej do "miastowych", a przynajmniej na takiego kreuje się w mediach społecznościowych.
Allan Krupa skrytykowany za występ na sylwestrze TVP. Syn Edyty Górniak nie śpiewał na żywo?
Allan Krupa był bardzo chwalony przez mamę po występie na sylwestrowej imprezie Telewizji Polskiej. Z pewnością warto docenić fakt, że mimo młodego wieku przezwyciężył tremę. Jednak według internautów młody raper wypadł blado. Zarzucono mu nie tylko playback, ale nawet nienadążanie za nagraniem.
- Matka mogła go poduczyć śpiewu z playbacku, bo mu to nie idzie.
- Dramat i żenada - komentowano w sieci.
- Nagrał, wyprodukował wszystko, a także wystąpił. Wystąpił pierwszy raz i na bardzo wymagającej scenie. Pod ogromną presją, pod okiem 11 kamer, okiem reżysera i reprezentując niejako swoją mamę - stwierdziła z kolei Górniak.
Jak widać, młody artysta doskonale wie, jak wyglądają internetowe złośliwości.