Adwokat analizuje aferę Pauliny Smaszcz i Anny Muchy. Konsekwencje mogą boleć
Nie milknie echo kontrowersji wywołanych przez Paulinę Smaszcz po tym, jak pokazała w sieci sądowy dokument od Katarzyny Cichopek. Sprawie przyjrzał się adwokat dr Piotr Dobrowolski. W rozmowie ze „Światem Gwiazd” przyznał, że celebrytkę mogą czekać poważne konsekwencje.

Wojna między Maciejem Kurzajewskim i Katarzyną Cichopek a Pauliną Smaszcz nabiera na sile. „Kobieta petarda” pochwaliła się w sieci pozwem, który dostała od nowej partnerki swojego byłego męża. Okazało się, że na dokumencie można było dopatrzeć się adresów innych gwiazd zamieszanych w sprawę. Co o tym myśli adwokat?
Zobacz też: Paulina Smaszcz zapłakana w restauracji. „Trudno jej było powstrzymać płacz”
Paulina Smaszcz przypadkiem udostępniła adres Anny Muchy. Adwokat mówi o konsekwencjach
Na instagramowej relacji Paulina Smaszcz pokazała fragment pozwu, który dostała od Katarzyny Cichopek. Wyjawiła, kto został powołany na świadków w tej sprawie – mowa między innymi o Joannie Kurskiej i Annie Musze oraz osobach, które nie są publiczne.
Anna Mucha zauważyła, że na relacji Smaszcz widać jej adres zamieszkania. Reakcja była natychmiastowa – specjalistka od PR-u dostała pismo przedsądowe, w którym aktorka wzywa do natychmiastowego usunięcia feralnego nagrania.
Portal „Świat Gwiazd” poprosił o komentarz adwokata. Dr Piotr Dobrowolski zaznaczył, że naturalnym jest, że w pozwie pojawiają się adresy powołanych świadków. Nikogo jednak nie zdziwi, że ich udostępnianie nie jest legalne.
- W sprawach cywilnych naturalne jest, że strona przeciwna pozna adresy powołanych świadków, ale nie ma tu żadnej możliwości, żeby takie dane udostępniać. [...] Kiedy są udostępniane orzeczenia sądowe w Internecie, to wszystko jest zanonimizowane. Nawet kiedy sąd się powołuje na relacje świadka, to posługuje się inicjałami – mówił dr Dobrowolski.
Jaką karę może ponieść Paulina Smaszcz?
W przypadku osób publicznych tego typu sprawa jest znacznie bardziej wrażliwa. Jeśli ich dane dostaną się w niepowołane ręce, może dojść do nieprzyjemności.
- Udostępnienie takich danych naraża te osoby na potencjalne nieprzyjemności i może naruszać ich dobra osobiste, takie jak np. prawo do prywatności. Danych osobowych, danych wrażliwych, nie można ujawniać bez zgody zainteresowanej osoby — jeśli zgoda nie jest wyrażona w jakiś sposób bezpośredni lub nie wynika to z przepisów prawa – podkreślał adwokat.
Kara za takie potknięcie może być naprawdę dotkliwa, zwłaszcza dla portfela. Dr Dobrowolski wymienił, czego może oczekiwać poszkodowana osoba. Oprócz przeprosin i usunięcia wrażliwego materiału może ubiegać się również o zadośćuczynienie, odszkodowanie lub przekazania wyznaczonej kwoty na cel społeczny.
Zdrady, kłamstwa i publiczne pranie brudów. Te gwiazdy rozstały się w 2022 roku
