Romeo Beckham na okładce "Vogue". Syn Victorii Beckham to klon mamy? [FOTO]
Romeo Beckham, syn Davida Beckhama i Victorii Beckham, trafił na okładkę prestiżowego magazynu "Vogue". Zaledwie 18-letni model poradził sobie doskonale, a uważnym fanom nie umknęło jego niezwykłe podobieństwo do sławnej mamy. Czy powtórzy jej sukces?

Victoria Beckham i David Beckham to bez wątpienia jedna z najbardziej popularnych par na świecie. Legendarny piłkarz i modelka oraz piosenkarka znana z grupy Spice Girls stworzyli wokół siebie otoczkę prawdziwych gwiazd, a ich życie prywatne już dawno stało się celem światowych mediów. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 1999 roku i zawstydza innych celebrytów udanym związkiem bez skandali, zdrad i kryzysów. Zakochani doczekali się czwórki dzieci: trzech synów i jednej córki. 1 września 2002 na świat przyszedł Romeo James, który najwyraźniej postanowił pójść w ślady mamy, uznanej na całym świecie modelki.
Romeo doskonale odnalazł się w świecie modelingu, został także doceniony przez największe nazwiska w branży. Zadebiutował w wieku zaledwie 12 lat, ma więc 6 lat doświadczenia w pracy przed obiektywem, doświadczenia wśród najlepszych. Jednak dopiero teraz może pochwalić się sesją, która pojawiła się na okładce prestiżowego magazynu "Vogue". Wypadł świetnie, a fani nie ukrywają, że niezwykle przypomina sławną mamę.
ZOBACZ TAKŻE: Rozenek jak Victoria Beckham? Ta sama rozkraczona poza. "Czekam na mema"
Romeo Beckham na okładce "Vogue". Syn Victorii Beckham zachwycił
W sieci z łatwością można znaleźć zdjęcia Romeo Beckhama pochodzące z sesji dla prestiżowego magazynu "Vogue". W obiektywie uznanych fotografów Merta Alasa i Marcusa Piggotta młody model prezentuje się doskonale.
- Jestem z ciebie bardzo dumny Romeo Beckham. Cóż za niesamowita pierwsza okładka L'Uomo Vogue - napisał dumny David Beckham.
Zachwytu nie kryli także internauci, którym nie umknęło podobieństwo Romeo do Victorii Beckham. Faktem jest, że młodzieniec nie wyprze się sławnej mamy, twarz ewidentnie odziedziczył po niej, choć atletyczna sylwetka przywodzi na myśl tatę. Czyżby połączenie doskonałe?