Oceń
Piotr Adamczyk to od wielu lat jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, który na swoim koncie ma role w wielu kinowych hitach i wielokrotnie pokazał, że potrafi stworzyć doskonałą kreację niezależnie od gatunku produkcji, w jakiej występuje. Zadebiutował epizodyczną rolą w "Pogranicze w ogniu" w roku 1991, rozpoznawalność przyniosła mu główna rola w "Chopin. Pragnienie miłości", brawurowo wcielił się także w Jana Pawła II w filmach "Karol. Człowiek, który został papieżem" i "Karol. Papież, który pozostał człowiekiem". Wielki sukces jako aktor komediowy zawdzięcza roli w hicie "Testosteron", mogliśmy oglądać go także w serii "Listy do M.", "Czasie honoru" czy "Dywizjon 303. Historia prawdziwa". Od 2021 roku występuje w serialu "Kowalscy kontra Kowalscy".
Aktorski talent Adamczyka został doceniony także poza granicami naszego kraju. Zdobywca czterech Telekamer w 2021 roku pojawił się w serialu Marvela opowiadającym o jednym ze słynnych członków grupy "Avengers". W "Hawkeye" Polski gwiazdor wciela się w Tomasa, jednego z przeciwników głównego bohatera. W amerykańskiej produkcji miał okazję zagrać z takimi gwiazdami jak Jeremy Renner czy Hailee Steinfeld. Oczywiście głośne angaże wiążą się z dużymi zarobkami, jednak Piotr nie zawsze mógł cieszyć się finansową niezależnością. W rozmowie z "Na Żywo" miał opisać trudne początki kariery.
Piotr Adamczyk nie miał za co żyć? Aktor opowiedział o trudnych początkach kariery
Piotr Adamczyk obecnie może pochwalić się statusem gwiazdy, ale oczywiste jest, że kariera nie przychodzi na zawołanie i często zawód aktora wymaga ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Gwiazdor nie ukrywał, że w młodości żył bardzo skromnie i razem z mamą musiał liczyć każdy grosz.
- Kiedyś żyliśmy z mamą od pierwszego do pierwszego. Nawet mój skromny zarobek w teatrze – tych kilka złotych, które przynosiłem za przedstawienie, miał znaczenie w rodzinnym budżecie - czytamy.
Aktor podkreślił także, że ukochanej mamie zawdzięcza bardzo wiele, nie tylko jako człowiek, ale także jako aktor. Starała się między innymi, by Piotr mógł spotkać się ze swoim idolem.
- Postarała się o spotkanie z Janem Englertem w Teatrze Narodowym. Przyszła z jego biografią i poprosiła o autograf dla mnie. Wie, że jest moim idolem. Sam nigdy nie śmiałabym go prosić o taki wpis. Mama zrobiła to dla mnie - cytuje słowa Adamczyka "Na Żywo".
Teraz Adamczyk sam jest gwiazdorem, z którym chciałoby porozmawiać wielu młodszych adeptów aktorskiej sztuki.
Oceń artykuł