Meghan Markle pod falą krytyki. "Ogromna hipokryzja"
Meghan Markle ponownie została skrytykowana. Dziennikarz Piers Morgan nie zostawił na księżnej suchej nitki, zarzucając jej między innymi hipokryzję. Naczelny krytyk księżnej nie oszczędzał najnowszej książki żony księcia Harry'ego.

Meghan Markle to obecnie jedna z najpopularniejszych w mediach członkiń brytyjskiej rodziny królewskiej, ale z pewnością nie z takiego powodu, jakiego się spodziewała, wychodząc za księcia Harry'ego. Małżonkowie są uważani za "czarne owce" monarchii po tym, jak zrezygnowali z oficjalnej funkcji na dworze, przeprowadzili do Stanów Zjednoczonych, a ostatecznie zgodzili na udzielenie wywiadu Oprah Winfrey, w którym nie szczędzili ostrej krytyki otoczeniu królowej Elżbiecie II. Wiele osób ostro krytykuje książęcą parę, zarzucając kłamstwa i oczernianie rodziny.
Tymczasem Meghan i Harry starają się ułożyć swoje życie oraz zarobić pieniądze, od których zostali odcięci. Meghan odnalazła się jako pisarka i napisała książkę dla dzieci. Jej nowa działalność nie umknęła naczelnemu krytykowi księżnej. Dziennikarz Piers Morgan ocenił "Ławkę" autorstwa Meghan bardzo krytycznie zarzucając jej hipokryzję. Opowieść traktuje bowiem między innymi z ojcem i różnicach między środowiskami.
Meghan Markle skrytykowana za książkę dla dzieci. Dziennikarz nie miał litości
Piers Morgan na łamach "Daily Mail" opublikował wyjątkowo krytyczną ocenę książki Meghan Markle, ponownie zarzucając księżnej hipokryzję.
- Zaśmiałem się na głos, gdy przeczytałem informację od współpracujących z nią wydawców i jeszcze głośniej, gdy zobaczyłem oświadczenie, które zamieściła. Pani Markle z dumą poinformowała nas, że jej debiut literacki ukazuje "ciepło, radość i komfort relacji między ojcami i synami z różnych środowisk" - zaczyna. Nie zapominajmy, że Markle bezlitośnie wyrzekła się swojego ojca Thomasa i nie chce mieć z nim nic wspólnego, mimo że obecnie mieszkają zaledwie 70 mil od siebie. Mówi się również, że wyparła się wszystkich innych członków rodziny, których nawet nie zaprosiła na swój ślub (...) Zaatakowała ojca również w wywiadzie dla Oprah, skomląc w sposób, który był bardziej lodem, wściekłością i irytacją niż "ciepłem, radością i komfortem" - czytamy.
Dziennikarz nie zostawił suchej nitki na Markle, nawiązując do jej życia i swoistego oderwania od rzeczywistości.
- W komunikacie prasowym pani Markle jest opisana jako "matka, żona, feministka i aktywistka", która "obecnie mieszka w rodzinnym stanie Kalifornia wraz z rodziną, dwoma psami i stadem kur", co udowadnia tylko, że żyje z większą liczbą zwierząt niż ludzi. Jedynymi członkami całej jej rodziny, z którymi wydaje się mieć obecnie jakiekolwiek relacje, są Harry, Archie i jej matka (...) Nadal bezczelnie wykorzystuje swoje królewskie tytuły, ponieważ wie, że to jedyny powód, dla którego ktokolwiek płaci jej ogromne sumy za wypluwanie tego hałaśliwego bełkotu w filmach dokumentalnych Netflixa, podcastach Spotify czy książkach dla dzieci - surowo ocenia Piers.
Czy to nie za surowa ocena księżnej?