Oceń
Maryla Rodowicz od kilku lat zabiegała o to, aby rozwód orzeczono z winy męża. Potem próbowała odwoływać się co do wysokości miesięcznych alimentów. Jak podają media, po wyroku sądu nie może już nic zrobić - nie dostanie od męża żadnych pieniędzy?
Zobacz także: Maryla Rodowicz pogrążyła byłego męża w dokumencie TVP. "Nie chcę go widzieć"
Maryla Rodowicz już od kilku lat toczy walkę o majątek
W lipcu 2021 roku zakończyło się trwające 28 lat małżeństwo Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego. Sąd zadecydował wtedy, że wina za rozpad pożycia leży po obu stronach, dodatkowo odrzucił wniosek o alimenty, który złożyła artystka.
Andrzej Dużyński komentował wtedy, że jest zadowolony z decyzji organu i sprawnego działania. Piosenkarka nie pojawiła się na kluczowej rozprawie.
Na rozprawie zadecydowano również, że majątek Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego powinien być podzielony po połowie. Artystka próbowała się odwoływać, jednak jak donosi „Pomponik”, Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego.
Od decyzji nie można się już odwołać. Maryli Rodowicz bardzo zależało, aby sąd orzekł rozpad małżeństwa z winy męża. Jeszcze kilka lat temu miała możliwość, aby batalia zakończyła się o wiele szybciej i być może korzystniej dla niej samej.
Dwa lata temu Maryla Rodowicz stanęła przed podjęciem ugody, dzięki której rozwiodłaby się bez orzekania o winie, a także otrzymałaby comiesięczne alimenty w wysokości 20 tys. zł. Chociaż wstępnie zgodziła się na powyższe warunki, potem zmieniła zdanie.
Artystka po zmianie adwokata postanowiła walczyć o wiele więcej. Tym razem zażądała aż 28 tys. zł comiesięcznych alimentów, a także rozwodu z winy męża. Niestety, nic z tego nie wynikło - media donoszą, że sąd był nieugięty.
Maryla Rodowicz przedstawiła nawet dowody, które miałyby jasno pokazać, że Andrzej Dużyński w trakcie trwania małżeństwa miał kochankę. Sąd nie uznał tychże dokumentów, a mąż artystki uważał jej zarzuty za konfabulacje i manipulacje.
Para ustaliła jeszcze przed rozwodem, że warta 10 milionów willa w Konstancinie-Jeziornej zostanie w rękach piosenkarki. Utrzymanie kosztuje tysiące złotych miesięcznie, jednak Maryla Rodowicz za żadną cenę nie planuje jej się pozbyć.
Oceń artykuł