Oceń
Małgorzata Socha to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek, doskonale znana widzom seriali i lżejszych gatunkowo produkcji. Na ekranie zadebiutowała w 1998 roku w "Złotopolskich" jako Kate, rok później po raz pierwszy wystąpiła w filmie, pojawiła się w "Moja Angelika" Stanisława Kuźnika. Mogliśmy oglądać ją w takich produkcjach jak "Samotność w sieci", "Pierwsza miłość" czy "Tylko miłość", dużą popularność zyskała dzięki rolom Zuzanny w "Na Wspólnej" i Ingi w "Przyjaciółkach", w obie bohaterki wciela się do tej pory. Widzowie pokochali ją także za kreację Violetty w "BrzydUli". W 2021 roku mogliśmy oglądać Sochę w "Stuleciu winnych", aktorka doskonale radzi sobie także na rynku reklamowym, współpraca z dużymi markami przynosi jej spore dochody.
"Brzydula" po ponad 10 latach powróciła na ekrany w 2020 roku. Perypetie Uli Cieplak spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem widzów, losy "szarej myszki" przeistaczającej się w pewną siebie kobietę przykuwały przed ekrany i stały się dla wielu aktorów trampoliną do kariery. W 2. serii oglądaliśmy główną bohaterkę jako zmagającą się z kryzysem małżeńskim mamę trójki dzieci, na ekranie nie zabrakło także innych znanych postaci, w tym Violetty, w którą ponownie wcieliła się Małgorzata Socha. Widzowie początkowo byli zachwyceni, a twórcy mieli nawet "dopisywać" kolejne odcinki nowej odsłony serii, by sprostać zapotrzebowaniu fanów. Niestety, dobra passa nie trwała wiecznie.
BrzydUla 2: Małgorzata Socha straci majątek? W serialu zarabiała fortunę
Oglądalność "BrzydUli 2" miała w pewnym momencie spaść do poziomu, który zdecydował o zakończeniu serialu. Niestety, wielu aktorów straciło w ten sposób bardzo istotne źródło dochodu. Wśród nich znalazła się Małgorzata Socha, która miała być jedną z najlepiej opłacanych gwiazd produkcji. Jak poinformował "Super Express", aktorka miała zarobić na sezonie produkcji nawet 250 tysięcy złotych.
- Myślę, że wszyscy nie możemy się doczekać wielkiego finału, ale przyznam szczerze, że do końca jeszcze nie wiemy, jak będzie on wyglądał - komentowała zakończenie serialu w rozmowie z Newseria Lifestyle.
Na szczęście Małgorzata nie może narzekać na brak zawodowych propozycji, więc z pewnością da sobie radę. Kto wie, być może jeszcze zobaczymy ją w roli Violetty.
- Powoli żegnamy się z bohaterami „BrzydUli”, ale kto wie, może do nas wrócą za następne 10 lat - dała widzom nadzieję Katarzyna Mazurkiewicz, dyrektor TVN7.
Oceń artykuł