Obserwuj w Google News

Maja Kleczewska oskarżona o przemoc. Mocne słowa aktora Ryszarda Węgrzyna o reżyserce

2 min. czytania
13.04.2021 16:28
Zareaguj Reakcja

Ryszard Węgrzyn to kolejny aktor, który zdecydował się publicznie opowiedzieć o przemocy w środowisku aktorskim. Aktor gorzkie słowa kieruje do reżyserki Mai Kleczewskiej, z którą pracował przy sztuce "Czyż nie dobija się koni?"

Maja Kleczewska
fot. Jacek Domiński/ Reporter/ East News

Ryszard Węgrzyn zdecydował się opowiedzieć za pośrednictwem mediów społecznościowych o współpracy z Mają Kleczewską, która uchodzi za jedną z najzdolniejszych reżyserek w środowisku teatralnym. Aktor Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu zdradził, jak wyglądały próby z Kleczewską. Reżyserka miała dopuszczać się przemocy względem Węgrzyna.

Zobacz też: Aktorka oskarża wykładowców łódzkiej filmówki. "Profesor nazywał mnie pier****ną szmatą, k***ą"

Maja Kleczewska oskarżona o przemoc. Mocne słowa aktora o reżyserce

Aktor podkreślił, że podczas pierwszych prób do spektaklu „Czyż nie dobija się koni” ze strony Kleczewskiej miało dochodzić do agresji.

"Nagle już na samym początku - prób zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Okazuje się, że ja - Ryszard Węgrzyn jedyny w całym zespole, próbuję najgorzej i robię wszystko źle. Początkowo nie wiem, o co chodzi, przecież wszyscy jedziemy na jednym wózku i zaczynamy. Nie rozumiem tego, tym bardziej że w poprzedniej realizacji w "Locie nad kukułczym gniazdem" było wszystko ok. i relacje z Mają były bardzo dobre. Poziom agresji wobec mnie, wciąż wzrasta, w którymś momencie ta agresja dochodzi do zenitu, ale okazuje się, że zenit był wczoraj, dzisiaj agresja wzrasta jeszcze wyżej. Sytuacja staje się irracjonalna. Permanentne mówienie, źle, niedobrze, fatalnie czuję się tak, jakbym, zanim wejdę na scenę, już coś źle robił i tak do premiery i po też - no i okazuje się jeszcze, że nagle w "Locie nad kukułczym gniazdem" też zacząłem grać źle" - opisuje współpracę z Kleczewską Ryszard Węgrzyn.

Aktor w dalszej części wpisu nie szczędzi gorzkich słów reżyserce. "Byłaś wtedy Maju okrutna, tak bardzo okrutna, wobec mnie i trwało bardzo długo i za długo. Robiłaś to świadomie i celowo, tak czułem, wtedy i tak czuję dzisiaj i nie mam żmudnych wątpliwości. Wiem, co mówię, bo jestem aktorem z ponad 40-letnim stażem, 132 role tylko w teatrze... Nie jest sztuką wyżywać się na kimś, kto nie umie się bronić. A ja nie umiałem wtedy się bronić" - stwierdził aktor.

Ryszard Węgrzyn wprost podkreślił, że Kleczewska miała go skrzywdzić.

"Bardzo mnie skrzywdziłaś Maju, skrzywdziłaś moją żonę, wciąż widzę jej niespokojne, wystraszone oczy, gdy wracam z prób do domu. Skrzywdziłaś mojego syna i nawet moje koty, bo jak się domyślasz, często nie mogłem spać, bo byłem zdenerwowany i rozżalony. Skrzywdziłaś moich kolegów, którzy nie wiedzieli, jak mają się znaleźć w tej sytuacji. I skrzywdziłaś tych, którzy dołączyli do Twojego chóru. Dzisiaj świat nie potrzebuje agresji" - czytamy.

Pełny wpis Węgrzyna znajdziemy na jego Facebooku.

To już kolejny bardzo gorzki głos, który pada ze środowiska aktorskiego. Fala komentarzy o przemocy ze strony wykładowców, innych aktorów czy reżyserów ruszyła po tym, gdy absolwentka Łódzkiej Szkoły Filmowej Anna Paliga zdradziła, do czego posuwają się wykładowcy wobec studentów, aby "zahartować ich" i przygotować do zawodu.

Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET