Obserwuj w Google News

Magdalena Cielecka opowiedziała o rodzinnym dramacie. "Jestem córką alkoholika"

2 min. czytania
20.02.2022 15:52
Zareaguj Reakcja

Magdalena Cielecka ma za sobą wiele przykrych doświadczeń. Aktorka w wywiadach opowiedziała o tym, że była córką alkoholika, co wpłynęło na jej życie i skłoniło do udania się na terapię. 

Magdalena Cielecka
fot. screen: YouTube

Magdalena Cielecka to jedna z najbardziej charakterystycznych polskich aktorek, która na koncie ma wiele zapadających w pamięć ról teatralnych, telewizyjnych i filmowych. Na ekranie zadebiutowała w 1995 roku w filmie "Pokuszenie", popularność przyniosły jej kreacje w takich produkcjach jak "Samotność w sieci", "Magda M." czy "Katyń". W ostatnich latach jest gwiazdą świetnie przyjętego serialu kryminalnego "Chyłka", w 2019 mogliśmy oglądać ją w "Ciemno, prawie noc".

Cielecka nie jest typem celebrytki, która łączy życie zawodowe z prywatnym. Od czasu do czasu robi jednak wyjątki i jej fani mają możliwość poznania jej historii. Aktorka nie ukrywała, że wychowała się w domu, w którym pojawił się problem z alkoholem. Jej tata zmarł, gdy miała zaledwie 22 lata, wcześniej zmagał się z uzależnieniem. Magdalena zdradziła także, co było dla niej najlepszą terapią.

gwiazdy które działają charytatywnie
10 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS
Redakcja poleca

Magdalena Cielecka o byciu córką alkoholika. Opowiedziała o terapii

W rozmowie z "Na żywo" Cielecka zdradziła, że nie wstydzi się, że w jej rodzinie pojawił się problem alkoholizmu.

- Przestałam ukrywać, że jestem córką alkoholika, dzieckiem DDA. To nie jest powód do wstydu. Na szczęście w moim domu nie było przemocy. Jeśli takie wyznania pomogły innym, to się z tego cieszę - czytamy.

Z kolei w wywiadzie dla "Pani" poinformowała, że w latach 90. ciężko było o fachową pomoc.

- Był początek lat dziewięćdziesiątych i nie mówiło się zbyt wiele o chorobie alkoholowej, w większości rodzin to była wstydliwie skrywana tajemnica. Nie było terapii dla rodzin, nie było książek psychologicznych. Nie miałam narzędzi, żeby sobie samej pomóc - opisywała.

Aktorka skorzystała z usług specjalistów, ale okazało się, że najbardziej pomogła jej praca.

- Całej terapii nigdy nie ukończyłam, ale zdarzało mi się korzystać z pojedynczych sesji. (...) Po latach doszłam do wniosku, że dla mnie najlepszą terapią jest moja praca. Podczas grania wyrzucam z siebie emocje, które mnie niszczą. Mogę płakać, krzyczeć, być silna albo słaba. W ten sposób dochodzę do ładu sama z sobą - oceniła.