Magda Mołek o wychowaniu synów: "Nie chrzcimy ani nie posyłamy na religię"
Magda Mołek udzieliła wywiadu magazynowi "Gala". Dziennikarka odniosła się m.in. do wychowania dwójki swoich synów. Razem z mężem postanowili dać im wybór w kwestiach religijnych oraz światopoglądowych.

Magda Mołek i Maciej Taborowski są rodzicami dwóch synów: Henryka i Stefana. Dziennikarka udzieliła ostatnio wywiadu dla magazynu "Gala". Opowiedziała w nim m.in. o swoim podejściu do wychowania dzieci. Razem z mężem dają im dużo wolności co do kwestii religijnych oraz światopoglądowych.
Zobacz też: Magda Mołek odniosła się do hejterskich komentarzy. Poszło o protest Media bez wyboru
Magda Mołek o wychowaniu synów: "Nie chrzcimy ani nie posyłamy na religię"
Ustaliliśmy z mężem, że bezwzględnie chronimy nasze dzieci. To jest nasz szacunek do ich wyborów, na każdym poziomie, więc ich również nie chrzcimy ani nie posyłamy na religię. To jest ten poziom decydowania o sobie, którego mi nie dano, więc ja chcę go dać swoim dzieciom. Nasze dzieci są wolne, nieobciążone niczym, co się wiąże z naszymi zawodami - podkreśliła Magda Mołek.
W wywiadzie nie zabrakło też wątku związanego z karierą dziennikarki. Gwiazda, prowadząc "Dzień Dobry TVN" bardzo rzadko pozwalała sobie na pokazywanie emocji przed kamerami. Nie chciała "nikomu zawracać głowy", a przy tym pozostać profesjonalistką.
Przez 15 lat robiłam program na żywo – "Dzień dobry TVN". Wiesz, ile rzeczy może się wydarzyć w jednym ludzkim życiu w tak długim czasie. I mnie się zdarzyło ich wiele: ślub, dzieci, przeprowadzka, choroba. (...) Musiałam zawsze być w stanie euforycznym, żeby wszystkim się ze mną świetnie wstawało. A przecież mogłam mieć doła, kolejną nieprzespaną noc za sobą, mogłam być chora i sfrustrowana. Ale nie chciałam nikomu sobą zawracać głowy. Sama sobie narzucałam formę bycia panią z telewizji, bez tego luzu, o którym mówisz - powiedziała.
Mołek po 25 latach odeszła z telewizji, lecz nie wycofała się z zawodu. Prowadzi m.in. kanał na YouTubie "W moim stylu". Gwiazda pozwala sobie tam na bycie bardziej wyluzowaną. Częściej przebijają się też tematy związane z jej prywatnością.
I tak zrobiłam duży krok w tej sprawie, u siebie na YouTubie często wspominam o swoich dzieciach, mężu, rodzinie. Kiedyś opowiedziałam w wywiadzie o trudach swojego macierzyństwa i poczułam, że dobrze zrobiłam, że takie doświadczenia łączą kobiety i są wzmacniające. Otworzyłam się wtedy, bo dostałam mnóstwo wiadomości, że inne kobiety mają lub czują to samo co ja. Dlatego pozwalam sobie częściej mówić o prywatności, ale zawsze w jakimś kontekście. Prawda jest taka, że od 25 lat nie mam na własność nazwiska i twarzy - powiedziała w rozmowie z magazynem "Gala".