Obserwuj w Google News

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk narzeka na jedzenie w więzieniu. Internauci oburzeni. "To kara, a nie wczasy"

2 min. czytania
14.07.2022 14:16
Zareaguj Reakcja

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk wyszedł z więzienia i postanowił skomentować ofertę gastronomiczną placówki. Zdaniem internautów bokser wykazał się brakiem kultury i najwyraźniej zapomniał, że odbywał karę, a nie wypoczywał w hotelu.

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk
fot. screen: YouTube KOstyra SE

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk to jeden z najpopularniejszych polskich bokserów, który ma na koncie wiele sukcesów. Jest byłym mistrzem świata dwóch organizacji w kategorii junior ciężkiej, wygrał 59 zawodowych walk, w tym 39 przez nokaut. Dla wielu fanów sportu jest jednym z najlepszych polskich zawodników w historii, niestety w życiu prywatnym nie dla wszystkich jest wzorem do naśladowania. Głośno mówiło się o jego kłopotach z prawem, zaleganiu z alimentami i prowadzeniem pojazdu po tym, jak odebrano mu prawo jazdy. Dosyć powiedzieć, że przed tygodniem opuścił więzienie, w którym przebywał po raz drugi.

- Musiałem jakoś zarabiać. Płacę alimenty na dwójkę dzieci. A jak pan myśli, z czego ja żyję? Tylko z tego, co zarobię na ringu? Nie. Ja żyje też z tego, że pojadę gdzieś, gdzie opowiem o sobie, przeprowadzę trening itd. Z takich rzeczy również zarabiam pieniądze - opowiadał w rozmowie z "Faktem".

Więzienie z pewnością nie jest miejscem przyjemnym, o czym Włodarczyk poinformował w wywiadzie dla "Super Expressu". Wiele osób jednak oburzył fakt, że "Diablo" nie był zachwycony jedzeniem w placówce. Pojawiły się opinie, że sportowiec wykazał się bezczelnością.

ZOBACZ TAKŻE:  10 polskich gwiazd, które miały poważne problemy z prawem [GALERIA]

Redakcja poleca

Krzysztof "Diablo" Włodarczyk rozczarowany więziennym menu. Bokser opowiedział o odbywaniu kary

W wywiadzie Krzysztof "Diablo" Włodarczyk narzekał na braki w więziennym menu oraz rozgotowane ziemniaki. Poinformował, że musiał korzystać z paczek żywnościowych z zewnątrz.

- To jedzenie... to jest poniżej czegokolwiek. To nie jest jedzenie. I na Służewcu, i na Grochowie - nie będę wam nawet mówił, bo nie uwierzycie (...) Co jest napisane w menu, to jedno wielkie oszustwo. Nie ma nawet jednej dziesiątej tego! Oczywiście są ziemniaki, ale rozgotowane lub mocno nawodnione. Dopóki są ciepłe, kilka kęsów można złapać, ale tak to się nie nadaje (...) Dożywiałem się... Gdybym nie miał pomocy z zewnątrz, to byłaby tragedia - opowiadał.

W sieci nie brakuje komentarzy osób oburzonych słowami boksera, który ich zdaniem zachował się, jakby narzekał na poziom gastronomiczny hotelu, a nie miejsca, w którym odsiadywał wyrok.

- Żarł za pieniądze podatników i jeszcze narzeka… Takich typów trzeba zatrudniać do najcięższych robót, bo póki co wiezienie w Polsce to jak sanatorium. Dzieci w domach dziecka mają o wiele gorsze warunki.

- Bo więzienie to nie jest turnus wypoczynkowy! I tak mają tam za dobrze.

- No cóż, to kara, a nie wczasy.

- To nie wakacje, tylko kara, a ta powinna być dotkliwa na każdej płaszczyźnie. Powinni dostawać suchy chleb z wodą trzy razy dziennie - czytamy.

Wy także uważacie, że "Diablo" przesadził?