Królowa Elżbieta II złamała protokół. Poszło o Władimira Putina, którego obszczekał pies
Przestrzeganie protokołu dyplomatycznego to w relacjach międzypaństwowych niezwykle ważna sprawa. Zdarza się jednak, że przedstawiciele państw celowo naginają zasady. Tak było w przypadku Królowej Elżbiety II, która spotkać się miała z Władimirem Putinem.

Królowa Elżbieta II jest najdłużej panującym brytyjskim monarchą w historii, najdłużej panującą żyjącą głową państwa na świecie, a w niedzielę 13 czerwca 2022 roku stała się drugim najdłużej panującym monarchą świata (aby być pierwsza, musi pobić już tylko rekord Ludwika XIV). Nic dziwnego, że w tak długim panowaniu królowa ma bardzo wiele ciekawych opowieści, które dotąd umykały szerszej świadomości, a które niekiedy dostają się do mediów.
Jedną z taką nieznanych historii w rozmowie z BBC ujawnił David Blunkett - szef brytyjskiego MSW w latach 2001-2004. Opowiadał on o jedynym razie, kiedy miał okazję spotkać się z Władimirem Putinem. Spotkanie to jednak miało dość nieoczekiwany przebieg.
Zobacz także: 68-letni Ryszard z "Sanatorium miłości" i jego partnerka starają się o dziecko
Pies obszczekał Władimira Putina. Elżbieta II pokusiła się o kąśliwy komentarz
David Blunkett, były brytyjski minister, od urodzenia jest niewidomy i zawsze towarzyszy mu pies przewodnik. Nie inaczej było w dniu, kiedy miał jedyną okazję spotkać się z Władimirem Putinem, który przybył do pałacu, by spotkać się z brytyjską królową. Jak wiadomo, protokół dyplomatyczny oraz królewska etykieta w takich momentach mają bardzo duże znaczenie, jednak właśnie tego dnia Elżbieta II zdecydowała się jedną z zasad nagiąć. Chodzi o nieujawnianie swoich sympatii i antypatii politycznych.
Na spotkanie z królową Putin przybył spóźniony prawie o kwadrans. Kiedy już się pojawił, pies przewodnik ministra zaczął na niego dramatycznie ujadać. Blunkett od razu przeprosił królową.
Przepraszałem królową, która była gospodynią spotkania. Powiedziałem: bardzo przepraszam Waszą Wysokość za szczekanie mojego psa - powiedział.
Wtedy Elżbieta II, nie bacząc na przyjęte reguły, pokusiła się o kąśliwy komentarz w stosunku do głowy rosyjskiego państwa:
Nie ma pan mnie, za co przepraszać. Podobno psy mają swoją intuicję - powiedziała.
Choć słowa te nie dotyczyły bezpośrednio Putina, to ich wydźwięk jest dość wyraźny.