Obserwuj w Google News

Rusin ostro do Rosati po Oscarach. Wypomniała jej relację z Harveyem Weinsteinem

3 min. czytania
27.04.2021 10:42

Kinga Rusin odniosła się do wypowiedzi Weroniki Rosati, która skrytykowała słynną historię z oscarowym afterparty. Była gwiazda DDTVN zarzuciła aktorce powielania nieprawdy, a na koniec wypomniała jej znajomość z hollywoodzkim producentem filmowym winnym przestępstw seksualnych. 

Kinga Rusin
fot. VIPHOTO/East News

Weronika Rosati jest jedną z polskich aktorek, które kontynuują karierę w Hollywood. Nic dziwnego, że aktorka żywo zainteresowała się tematem Oscarów 2021. Gwiazda filmu "Śniegu już nigdy nie będzie" miała jednak mieszane uczucia odnośnie przyznawania nagród Akademii, które jest według niej "upolitycznione i nie do końca sprawiedliwe". Przy okazji aktorka przypomniała słynną sprawę z oscarowym afterparty, którym rok temu szczyciła się Kinga Rusin.

Moja przyjaciółka pracowała przy tej imprezie i była trochę zła, kiedy to wszystko zobaczyła. Wszystkim zabierają telefony na takich imprezach. Zresztą nie tylko na imprezach. Jak wchodzi się do znanej restauracji w Los Angeles, obsługa zakleja aparaty w telefonie. Absolutnie nie można robić zdjęć (...) Konsekwencje łamania tych zakazów są ciężkie. Amerykanie bardzo tego przestrzegają - podkreśliła, pijąc do zachowania Rusin.

Jeśli jestem na imprezie, na której nie można robić zdjęć - to ich nie robię, a niektóre z nich byłyby naprawdę ciekawe. Po prostu Amerykanie szanują prywatność gwiazd. (...) Tutaj gapienie się na gwiazdę jest postrzegane jako szczyt chamstwa. To jest fajne, bo dzięki temu gwiazdy mają prywatność i namiastkę normalności. Ja to bardzo cenię - dodała Rosati. 

Ola Kwaśniewska stworzyła piosenkę do oscarowego filmu. "Całe życie z Oscarami"

Kinga Rusin odpowiada Weronice Rosati odnośnie oscarowego afterparty 

Kinga Rusin nie zamierzała puścić mimo uszu komentarza Weroniki Rosati, ponieważ - jak podkreśliła - do wypowiedzi aktorki wkradło się sporo nieścisłości, a nawet przekłamań. 

Do Weroniki Rosati: Weroniko, nie powielaj/nie propaguj nieprawdy i nie naruszaj moich dóbr osobistych. Sama publicznie walczysz z oszczerstwami i manipulacjami na swój temat, więc nie wiem, dlaczego tak postępujesz. Porównania i sugestie pod moim adresem w Twoim wywiadzie dla Plejady są niedopuszczalne - podkreśliła Rusin i wyjaśniła, jak to było ze zdjęciami z Adele. 

Na imprezie pooskarowej, w której brałam udział w zeszłym roku, nikomu nie zabierano telefonów i nikt z nas ich tam nie użył, ani otwarcie, ani po kryjomu. Nie robiłyśmy sobie zdjęć z Adele na imprezie, tylko po imprezie. To były zdjęcia pozowane (co chyba widać), a Adele osobiście wybierała później najlepsze ujęcia. Nikt na tej imprezie się na nikogo "nie gapił", tylko wszyscy po prostu dobrze się bawiliśmy. Nikt nie wyniósł żadnych poufnych informacji. Ale może dla Ciebie chodzenie w kapciach na imprezie jest informacją poufną.

Dziennikarz i satyryk, Trevor Noah, w swoim słynnym amerykańskim show telewizyjnym opisał swoje przygody na tej samej imprezie rok wcześniej, w podobnym tonie. Rozumiem, że wymyślanie i powtarzanie historii o łamaniu zasad dobrze się klika (niestety napędza też hejt i dlatego "odpubliczniłam" rok temu mój pooskarowy post), ale na pewno ani moja minirelacja, ani Trevora nie przekraczały granic i nie naruszały prywatności żadnej z osób. Sama zaś informacja o imprezie była publiczna, impreza jest cykliczna i odbywała się w klubie, a nie w prywatnym domu - zaznaczyła we wpisie Rusin. 

Na koniec, najwyraźniej chcąc dopiec Rosati, wypomniała jej dość niewygodny szczegół z życiorysu, jakim była bliska znajomość z Harveyem Weinsteinem, producentem filmowym oskarżonym przez szereg aktorek o przestępstwa seksualne. 

PS. To przykre, że tak postępujesz. Bo ja, by nie dać pola do jakichkolwiek ocen czy spekulacji, nigdy nie komentowałam Twojego życia, mimo iż byłam o to proszona. Nie komentowałam też Twojej relacji z Harveyem Weinsteinem - docięła na koniec wpisu była gwiazda TVN. 

Kinga Rusin wyśmiana za "bojownicze posty z dalekiej i bardzo drogiej plaży"