Oceń
Justyna Kosela jest dziennikarką i prezenterką związaną ze stacją TVN24, gdzie prowadzi wydania "Dnia na Żywo" i "Faktów po południu". Prywatnie związana jest z Bartłomiejem Eiderem, byłym dyrektorem warszawskiej redakcji RMF FM, obecnie związanym z TVN24 GO.
Na początku października Justyna Kosela opublikowała zdjęcie z mężem, na którym było widać u niej zaawansowaną ciążę i przekazała, że razem z ukochanym spodziewają się pierwszego dziecka.
Little Human inside. Wymarzona, mała istota jest z nami już od kilku miesięcy, ale zobaczymy się za kolejnych kilka. W pierwszych dała popalić, teraz mamy już trochę lżej, choć na wadze powoli coraz więcej - i to cudowne! Miejsce nieprzypadkowe - ukochane jezioro zaręczynowe. A jeśli tam, to wiadomo - dres, kalosz i czapa - podpisała nastrojowe zdjęcie, zdradzając przy okazji, że na świat przyjdzie córka.
Justyna Kosela z TVN24 miała problemy na początku ciąży
Prezenterka "Dnia na Żywo" do tej pory nie zdradzała szczegółów swojego stanu, choć informacja z pierwszego wpisu, że "mała istota w pierwszych miesiącach dała popalić" brzmiała niepokojąco. Dopiero w ostatnim poście zbliżająca się do porodu Justyna Kosela wyjaśniła, co konkretnie działo się na początku ciąży. Jak ujawniła, nie wszystko przebiegało u niej książkowo.
W pasie liczymy się już w metrach! Ciąża nieidealna, trudna, ze szpitalem, w leżeniu od wielu tygodni, ale najlepsza i wymarzona. Mały Cud rośnie i już budzi dumę, troskę i miłość, ale i niepewność i obawy. I cudownie móc tego doświadczać. Piszę o tym, bo nie przepadam za lukrowaniem rzeczywistości - jej dobre i gorsze momenty mają ogromne znaczenie, a pokazywanie w social mediach tylko tych dobrych zakłamuje obraz i wpędza innych w poczucie beznadziei. Nie róbmy sobie tego. Zwłaszcza Kobiety Kobietom. My odliczamy ostatnie tygodnie do spotkania z tą Kruszyną. Ściskamy ciepło x3 - przekazała gwiazda TVN24.
Kosela zamieściła też zdjęcie ze szczepienia, a w opisie zawarła informację, że leżała na patologii ciąży. Media natychmiast podchwyciły temat i napisały, że prezenterka miała zagrożoną ciążę i walczyła o życie dziecka. Przyszła mama zamieściła sprostowanie.
Ps. Media, które o tym napisały, dodały o kilka słów za dużo, pod którymi ja się nie podpisuję. Nigdzie nie napisałam, że 'walczyłam o zdrowie swojego dziecka', 'że moja ciąża była zagrożona' - choć rozumiem, że brzmi to sensacyjnie. Napisałam tyle, ile uznałam za stosowne, również w trosce o swoich bliskich. Z premedytacją nie wdaję się w szczegóły i niezmiennie pozostawię je dla siebie. Jeśli cytujecie, cytujcie wiernie, nie dopisujcie i nie dorabiajcie swoich interpretacji. Dzięki - zaapelowała Justyna Kosela.
Oceń artykuł