Influencerka uśpiła psa, bo zaatakował jej synka, kiedy ten próbował zabrać psu jedzenie
Nikki Phillippi, influencerka ciesząca się w zagranicznej sieci dużą rozpoznawalnością, uśpiła swojego psa, bo zaatakował jej synka. Chłopiec próbował zabrać zwierzęciu jedzenie. Decyzja celebrytki nie spotkała się ze zrozumieniem.

Nikki Phillippi to gwiazda Instagrama i YouTube, której materiały docierają do ponad miliona internautów. Celebrytka podzieliła się z obserwatorami informacja, że uśpiła swojego psa. Powodem decyzji miała być groźna sytuacja, w której zwierzak zaatakował synka gwiazdy. Bull terier o imieniu Browser ugryzł chłopca w twarz, kiedy malec próbował zabrać mu jedzenie.
Zobacz także: Michał Szpak zaszokował wyglądem na maturze. Nie chcieli go dopuścić do egzaminu
Nikki Phillippi uśpiła psa, bo zaatakował jej dziecko
Phillippi poinformowała w social mediach, że ona i jej mąż zdecydowali o tym, by uśpić psa. Zwierzę było w rodzinie od lat i od urodzenia znało wszystkich domowników. Influencerka zauważyła, że jej zdaniem zadziałał po prostu instynkt, który nakazywał psu chronić pożywienie. Podkreśliła, że decyzja nie była łatwa i nie została podjęta od razu.
Wpis celebrytki nie spodobał się internautom, którzy zauważyli, że prawdziwym okrucieństwem było pozowanie do zdjęć z psem i umieszczanie tych zdjęć w sieci, kiedy już wiedziało się, że zwierze zostanie uśpione. Wielu komentujących przekonywało, że Phillippi i jej mąż nie zasługują na to, by kiedykolwiek mieć kolejne zwierzę, bo zamiast skorzystać ze swoich zasięgów i znaleźć zwierzakowi odpowiedni dom, by zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku, zdecydowali o uśpieniu zwierzęcia.
W kolejnych publikacjach influencerka przyznała, że uśpienie Browsera rozważane było przez nich kilka lat wcześniej, bo pogryzienie synka nie było pierwszym przejawem agresji ze strony psa. Zwierzę było agresywne także w stosunku do innych psów. Zdaniem behawiorystów znalezienie Browserowi domu było w tym kontekście niemal niemożliwe.
RadioZET.pl/AS