Doda uświadamia i ostrzega fanów przed wojną. "Ja pierwsza idę na front"
Doda opublikowała na Instagramie materiał, w którym apeluje do fanów o to, by zeszli na ziemię. Piosenkarka nie dowierza, że jej obserwatorzy nie wiedzą o zbliżającej się wojnie. Dla kurażu artystka zapowiada, że ona pierwsza pójdzie na front, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Doda pochwaliła się w sieci krótkim materiałem z niedzielnego morsowania. Piosenkarka pluskała się w Jeziorku Czerniakowskim i przy okazji nie omieszkała wspomnieć swoim fanom, że trzeba cieszyć się z tych dni, bo już niebawem zaczyna się wojna. Trzeba się cieszyć piękną pogodą i każdą chwilą, ponieważ po olimpiadzie zaczyna się wojna. Trzeba być przygotowanym i zahartowanym na wszystko - ostrzega Rabczewska.
Jej materiał doczekał się odpowiedzi ze strony fanów, którzy nie rozumieją, o czym opowiadała ich idolka. Doda postanowiła w kolejnym story przybliżyć cały temat. Nie tylko uświadomiła swoich odbiorców o trudnej sytuacji międzynarodowej, ale też wyraziłla przekonanie, że w razie potrzeby ona pierwsza idzie na front.
Zobacz także: Strzelanina po koncercie Justina Biebera. Cztery osoby ranne. Wideo obiegło sieć [WIDEO]
Doda uświadamia fanów o zbliżającej się wojnie. "Jesteście oderwani od rzeczywistości"
Piosenkarka nie dowierza, że jej obserwatorzy nie wiedzą o zbliżającej się wojnie. Tych, którzy bujają w obłokach, Rabczewska próbuje ściągnąć na ziemię.
Wiele z Was jest zdziwionych moim ostatnim InstaStory. Mam wrażenie, że jesteście oderwani od rzeczywistości co niektórzy i bardziej Was interesują jakieś głupie plotki celebrytów niż to, co się faktycznie dzieje na świecie i co może nas dotknąć. Więc tych, którzy lewitują gdzieś w swoich obłokach, pragnę ściągnąć na ziemię i powiedzieć, że od jakiegoś czasu wszystkie państwa przygotowują się na odparcie sił Rosji, która jasno stwierdziła, że atakuje Ukrainę w poniedziałek po zakończeniu olimpiady zimowej - mówi.
Najbliższe miasta od tej strony, ale także z województwa Mazowieckiego dostały już informacje, że muszą przygotować hale albo miejsca, które w ciągu 48 godzin będą mogły przyjąć migrantów wojennych z Ukrainy - mówi Rabczewska, w czym oczywiście nie mija się z prawdą. Także słuchajcie, nadchodzą smutne czasy. Ja nie wiem w ogóle, jak w takim razie ma odbyć się Eurowizja. Nie wiem, z czego tu się cieszyć, w momencie kiedy dosłownie obok będzie wojna. Nie wiem, czy to jest dobry moment na święto muzyki. Cała Europa raczej powinna się przeciwstawić takim sytuacjom. Mówię o atakach wojennych. No ale co ja tam wiem, jestem tylko piosenkarką, a nie politykiem kontynuuje.
W kolejnej odsłonie Rabczewska przekonuje, że trzeba się przygotować i dodaje, że jeśli będzie trzeba, to sama pierwsza idzie na front.
Na szczęście mam tu u siebie w miarę kumatych obserwatorów, którzy odpisali mi ze strachem, że dzieją się straszne rzeczy. Od wojska dochodzą pisma do ludzi mieszkających bardziej przy wschodzie, że w razie wojny wojsko zabiera im samochody, miejsca zamieszkania. To są logiczne procedury. Także kochani - trzeba się przygotować. Kto jest patriotą? Ja idę pierwsza na front - obwieszcza.
Gwiazdy, które udzielają się charytatywnie i akcje, które wsparły [GALERIA]
